Shelley Duvall: rola w kultowym filmie była dla niej horrorem

Jej charakterystyczną rolę w "Lśnieniu" Stanleya Kubricka trudno zapomnieć - duże, zdziwione oczy, rachityczna budowa i strach, który zagrała oscarowo - może dlatego, że to uczucie nie było jej na planie obce. Dziś aktorka, Shelley Duvall, wraca do tamtych wydarzeń i zdecydowanie nie są to miłe anegdoty do opowiadania znajomym przy kominku. Czas pracy na planie filmu, któremu aktorka zawdzięcza największą popularność, okazał się najbardziej traumatycznym doświadczeniem. W najnowszym wywiadzie dla "The Hollywood Reporter" Duvall wyznała, że w tym czasie przeszła poważne załamanie nerwowe, a włosy wypadały jej garściami. Co takiego działo się na planie "Lśnienia" i kto był winien depresji Duvall? Dlaczego aktorka, która grała u Altmana i Allena popadła w zapomnienie i przestała grać?

Zobacz też:
Salma Hayek molestowana na planie "Fridy". Oprawca groził jej nawet śmiercią 
Filmy psychologiczne: 10 najlepszych thrillerów psychologicznych wartych obejrzenia
Agata Kulesza przerywa milczenie w sprawie rozwodu. To był dla niej trudny czas: „W twarzy ciagle mam napięcie”

Shelley Duvall: cała prawda o pracy ze Stanleyem Kubrickiem. "Przestań mi to robić. Nie chcę codziennie płakać"

W 1980 roku, gdy Shelley Duvall zaczęła pracę na planie filmowej adaptacji powieści Stephena Kinga, reżyserowanej przez Stanleya Kubricka, była już uznaną aktorką. Wystąpiła w "Annie Hall" u Woody'ego Allena, "Frankenweeniem" Tima Burtona, "Bandytach czasu" Terry'ego Gilliama i komedii "Roxanne" Freda Schepisi, a za "Trzy kobiety" otrzymała Złotą Palmę za najlepszą rolę żeńską. Na planie "Lśnienia" nie była jednak traktowana jak wielka gwiazda, wręcz przeciwnie.

"Stanley naciskał na mnie i ponaglał mnie bardziej niż ktokolwiek wcześniej. To najtrudniejsza rola, jaką kiedykolwiek miałam do zagrania", wyznała aktorka

Nawet Jack Nicholson wspomniał w jednym z wywiadów, że Kubrick podjął dziwną strategię na współpracę z Duvall i traktował ją inaczej niż resztę obsady. Podobno rozkazał obsadzie ignorowanie aktorki, ale ta komenda to był tylko jeden z wielu elementów tego, co dziś można nazwać "psychicznym znęcaniem się". Potwierdzają to ujęcia z planu "Lśnienia", które nakręciła córka reżysera, Vivian Kubrick - widać na nich wyczerpaną Duvall leżącą na podłodze lub też pokornie wysłuchującą wrzeszczącego na nią Kubricka. Świadkowie wspominają, że Shelley Duvall była wycieńczona, zestresowana, włosy wypadały jej garściami, a powtarzające się w nieskończoność ujęcia (legendarna scena, w której jej bohaterka broni się przed Jackiem, powtarzana była podobno aż 127 razy!) doprowadziły aktorkę do odwodnienia.

"Trzydzieści pięć ujęć biegania, płaczu i noszenia małego chłopca, robi się ciężko. To trudne[...] Twoje ciało się buntuje i mówi: »Przestań mi to robić. Nie chce codziennie płakać«. Czasami już sama ta myśl doprowadzała mnie do płaczu. Budziłam się w poniedziałek rano, bardzo wcześnie i zdawałam sobie sprawę z tego, że będę musiała płakać cały dzień, bo taki był plan. I po prostu zaczynałam płakać. Nie mogłam, a jednak to robiłam, nie wiem jak.", wspomina aktorka.

Aktorka zapytana wprost, czy za swoje traumatyczne przejścia na planie filmu wini reżysera, Stanelya Kubricka odpowiedziała dziennikarzowi "The Hollywood Reporter", że reżyser "miał coś takiego w sobie, z pewnością to miał. Ale myślę, że wynikało to głównie z tego, że ludzie byli dla niego kiedyś tacy w przeszłości". Swoje doświadczenie na planie "Lśnienia" Duvall po wielu latach opisała w książce "The Complete Kubrick" autorstwa Davida Hughesa.

Mimo wielu kontrowersyjnych i moralnie wątpliwych technik, reżyser odniósł zupełnie odwrotny efekt, a Duvall za rolę histerycznej Wendy z "Lśnienia" została nominowana do Złotej Maliny i skrytykowana przez samego Stephena Kinga, która według autora w filmie "po prostu krzyczy i jest głupia.[…]To nie jest kobieta, o której pisałem”. 

Shelley Duvall: ofiara chorych męskich ambicji i ich narcyzmu  

Po tak miażdżących recenzjach gwiazda aktorki zaczęła gasnąć, aż w 2000 r. Duvall zupełnie usunęła się w cień. Po wielu latach, w 2016 r. znów była na ustach wszystkich i znów stała się ofiarą show biznesu. Wystąpiła w popularnym show Dr. Phillipa C. McGraw, który widząc oczywistą złą kondycję psychiczną aktorki, wykorzystał jej paranoiczny stan i zmusił do publicznych wyznań. Na szczęście tym razem to showman musiał zmierzyć się z falą krytyki za swoje haniebne działania, które miały na celu jedynie podbicie oglądalności programu.

Zobacz także: