Seksistowskie reklamy w mediach

Można by pomyśleć, że o reklamach uwłaczających kobietom i sprowadzających do obiektów seksualnych powiedziano już wszystko. Były artykuły budowlane sprzedawane przez nagi biust, rajstopy, napoje energetyczne głoszące hasła typu „ona już wie, co za chwile będzie miała w ustach” przedstawiające klęcząca dziewczynę rozpinającą partnerowi rozporek i wiele innych (zwłaszcza rodzima reklama nagimi kobietami stoi). Z jakichś powodów w umysłach wielu także motoryzacja i tania erotyka niezmiennie tworzą najlepiej zgraną parę.

W ostatnich dniach w sieci zrobiło się głośno o spocie motoryzacyjnej marki MV Agusta reklamującym nowy model sportowego motocyklu Superveloce 800 Serie Oro: seksowna naga modelka siedzi na motorze i namiętnie oddaje się kopulacyjnym ruchom wprawiona przez maszynę w ekstatyczny stan. 

"50-letnich kobiet nie da się kochać": francuski pisarz Yann Moix wywołał skandal

Od momentu premiery pod koniec maja spot zobaczyło ponad 84 tysiące internautów. Cała akcja wywołała spory szum i jak można się spodziewać, została ostro skrytykowana. Komentujący zarzucali producentowi maszyny m.in. to, że skoro musi uciekać się do takich tanich chwytów, być może nowy produkt nie jest w stanie obronić się sam. A szkoda, bo horrendalne sumy na tego typu rozrywki skłonni są wydać nie tylko mężczyźni.  

Kontrowersyjna reklama motocykla

Co ciekawe, to właśnie ten wątek w komentarzach na social mediach podejmowany był najchętniej: już nawet nie chodzi tylko o to, że kobiety wciąż sprowadza się do roli tych, których główną życiową misją jest robić mężczyznom "dobrze". Internautki oburzały się też na fakt, że wciąż pokutuje przekonanie, iż to oni są głównym targetem marek motoryzacyjnych, podczas gdy jest całkiem na opak: to akurat ta przyjemność, która kobiety lubią wcale nie mniej od mężczyzn.  

Trudno powiedzieć, co jest bardziej kuriozalne: sam obraz, czy komentarz jego twórców:

„W MV Agusta używamy określenia: „sztuka motocykli”; ono silnie koresponduje z duchem tego, co robimy. Nasza wizja była taka: chcieliśmy ukazać emocjonalną więź między człowiekiem z motocyklem w prowokacyjny sposób, podkreślający jej intymny charakter. I będziemy tego bronić: koniec końców cenimy spolaryzowane opinie, bo nic tak jak one nie ożywia dyskusji. Nie zależało nam na tym, żeby kogokolwiek urazić. Mieliśmy świadomość, że spot wzbudzi zainteresowanie i jesteśmy na to gotowi: głęboko wierzymy w to, że ekspresja artystyczna nie powinna podlegać krytyce”.

MV Agusta, wielkie dzięki za tę sztukę!

Zobacz także: