Kara za molestowanie i podryw we Francji

Niewybredne uwagi pod adresem obcej kobiety na ulicy, łapanie za pupę - z takimi zachowaniami spotyka się na co dzień wiele kobiet, a we francuskich miastach są one wręcz na porządku dziennym. Całkiem niedawno publiczną dyskusję wywołał film z ulicznej kamery, który udostępniła Marie Laguerre, będąca ofiarą molestowanie seksualnego w Paryżu. Napastnik nie tylko wulgarnie zaczepiał dziewczynę, lecz także, kiedy ta postanowiła zareagować, uderzył ją w twarz. Wiele zgłoszeń dotyczących tego typu zachowań sprawiło, że rząd Francji postanowił podjąć znaczące kroki przeciwko nachalnemu podrywowi na ulicach. 

Od września br. sprawca molestowania seksualnego bądź innego seksistowskiego i wulgarnego zachowania wobec kobiety w miejscu publicznym zostanie ukarany wysoką grzywną i to od razu na miejscu zdarzenia. 

Każda z moich paryskich koleżanek jest chamsko zaczepiana przynajmniej raz dziennie. Zazwyczaj są to odzywki, odgłosy, gwizdy, ale często dochodzi do tego śledzenie. Niektóre z nas były macane. Doszło do sytuacji, w której wychodząc z domu, uzależniamy ubiór od tego, czy w razie czego będzie nas miał kto obronić, mówi jedna z mieszkanek Paryża w rozmowie z TVN24.

Od teraz we Francji za zniewagę seksualną będzie się uważało "kierowanie seksualnych lub seksistowskich propozycji i zachowań, które podważają godność danej osoby z powodu ich poniżającego charakteru tworząc wrogie bądź obraźliwe sytuacje".

Walka o równouprawnienie i kary za molestowanie to jeden z głównych celów prezydenta Emanuela Macron, a za przeforsowanie obecnych zmian i wysokich kar dla sprawców odpowiada minister ds. równego traktowania, Marlen Schiappa. 

Za co można zostać ukaranym we Francji?

Gwizdanie, dotykanie bez pozwolenia, śledzenie, wulgarne uwagi - za te wszystkie oznaki molestowanie seksualnego sprawcy będą musili zapłacić od 90 do nawet 3 tysięcy euro. Ustawa przewiduje też wydłużenie czasu złożenia skargi za gwałt z 20 do 30 lat. Oprócz zniewagi seksualnej, za podanie tabletki gwałtu grozi od 75. tysięcy do 100 tysięcy euro grzywny i od pięciu do siedmiu lat więzienia. Z kolei "upskirting", czyli robienie zdjęć intymnych pod spódnicą bądź w toalecie publicznej bez zgody osoby fotografowanej będzie karany mandatem w wysokości 15 tysięcy euro, grozi za to również rok więzienia. Wciąż większość kobiet nie składa oficjalnych skarg na sprawców molestowania seksualnego, a publiczne dane pokazują, że ok. 19% Polek jest jego ofiarą. Niemniej są to tylko oficjalne dane, a internetowa akcja #MeToo pokazuje, że problem jest o wiele, wiele większy. 

Cieszę się, ze rząd wreszcie zaczął działać na rzecz bezpieczeństwa kobiet, ale nie sadzę, żeby to prawo było wystarczające. Żeby przepisy były skuteczne powinniśmy mieć policjantów na każdej ulicy. A nawet jeśliby tam byli, musieliby umieć rozpoznać seksistowskie zachowania, a według mnie nie potrafią, skomentowała nowe prawo 22.letnia Marie Laguerre, której filmik w sieci sprowokował Francję do debaty nad bezpieczeństwem kobiet.

To wielkie zwycięstwo Francji i krok naprzód, może teraz czas na Polskę?