Urszula niebawem obchodzić będzie 40 lat współpracy z Budką Suflera. Z tej okazji artystka postanowiła podsumować lata swojej pracy artystycznej, ale i opowiedzieć nieco o kulisach kariery i historiach z życia prywatnego, o których jeszcze nie mówiła. Wokalistka nie ukrywa jednak, że pewnego rodzaju rozliczenie i podsumowanie ostatnich 40. lat nie przychodzi jej z łatwością.

To jest dla mnie bardzo trudne przeżycie, bo trzeba się cofnąć parę dekad, ale wychodzi bardzo fajna rzecz. Ludzie przekonają się, jaka była ta mała Ula, piszę też o moich rodzicach i o ich rodzicach - mówi agencji Newseria

Artystka w swojej biografii stanie twarzą w twarz ze swoim, nieraz niełatwym i burzliwym, życiem artystycznym i nie tylko. W książce Urszula opowie również o wielkiej miłości swojego życia. "Jest o czym mówić, bo ja często czuję się tak jakbym przeżyła dwa życia. Dwóch synów z dwoma mężczyznami. W różnych pokoleniach. Wiem, że to jest świetna historia" - powiedziała aktorka w rozmowie z Kobieta.pl

Różnica wieku i nałogi: "Ludzie przypatrywali mi się z niechęcią"

Urszula w 1985 roku poznała swojego muzycznego partnera i przyszłego męża, Stanisława Zybowskiego. Dwa lata później przywitali na świecie pierwszego i jedynego syna, Piotra. Para pozostała w szczęśliwym związku aż do 2001 roku, gdy muzyk zmarł na raka.

Niewiele później artystka związała się z Tomaszem Kujawskim, choć związek ten nie dla każdego był oczywisty. Tomasz pracował w zespole Urszuli, zajmował się nagłośnieniem. Bardzo długo łączyły ich jedynie relacje zawodowe i koleżeńskie. Zbliżyła ich śmierć męża wokalistki. "„Znał Staszka i był świadkiem naszej miłości. A po jego śmierci pierwszy podał mi pomocną dłoń. Był może zagubiony, miał jednak w sobie ogromne pokłady dobroci, co mu zostało do dziś” mówiła w rozmowie z Vivą Urszula.

Nowy związek artystki wzbudzał wiele emocji i wywoływał kontrowersje. Uważano, że piosenkarka za szybko wpada w ramiona innego, 20 lat młodszego mężczyzny. Tomaszowi zarzucano, że próbuje wykorzystać ogromną popularność Urszuli. Para nie przejmowała się jednak negatywnymi komentarzami i powielającym się stereotypem, który karze kobiecie mieć starszego partnera. 

Utarło się, że fajnie jest, jak facet ma młodszą dziewczynę, ale nie odwrotnie. Jestem bardzo buntowniczą osobą i bardzo mnie to wkurza. Kurczę, on był bardzo młody, miał dwadzieścia kilka lat, ale ja też byłam wtedy młoda (śmiech). Czułam się młodo, nie robiłam nikomu krzywdy. Kochaliśmy się i tak jest do dziś. I nikt nie ma prawa nawet zipnąć. Ważne było serducho, które wyczuwałam w tym facecie, i koniec. Ważna była miłość i bycie z człowiekiem, który rozumie takie rzeczy - mówiła w rozmowie z Vivą wokalistka.

Walka z uzależnieniem

Para nie ukrywała, że przeżywała trudne momenty, rozstania, burzliwe kłótnie i powroty. W pewnym momencie Urszula pokazała partnerowi drzwi. Powodem było uzależnienie Tomasza. „Tomek popadł w nałogi, w końcu kazałam mu się wyprowadzić z domu, co nie znaczy, że przestałam go kochać. Zaczął jednak pracować nad sobą. Tym samym dowiódł, że poważnie traktuje nasz związek” - mówi Vivie artystka i dodaje na łamach Twojego Imperium - "Dużo pił, były też narkotyki, ale podjął terapię i oboje wyszliśmy z tej próby zwycięsko".

Para wyszła z kryzysu obronną ręką i teraz czują się silniejsi niż kiedykolwiek. ,,Jesteśmy teraz mądrzejsi, uważniejsi i staramy się unikać konfliktów. Nie wracamy do demonów przeszłości. Tomasz nie pije już od czternastu lat. To dla mnie jakiś komos! Ale, jak powiedziała mi kiedyś pani psycholog, Tomek ma dobrą matrycę, czyli jest dobrym człowiekiem" - powiedziała w rozmowie z Plejadą Urszula.

Zobacz także: