Otylia Jędrzejczak o poronieniu 

Otylia Jędrzejczak dzisiaj jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci: 3-letniej córeczki Marceliny i 9-miesięcznego synka Grzesia. Jednak mistrzyni olimpijska zanim została mamą, przeżyła stratę dziecka. Otylia Jędrzejczak przyznała się do tego po latach w swojej biografii.

Mój partner nie przyjechał do szpitala, gdy poroniłam. Tak, wprawdzie powiedziałam mu, że nie musi mnie odwiedzać, ale ja na jego miejscu i tak bez wahania spakowałabym się i przyjechała - wyznała Jędrzejczak.

Pływaczka napisała, że to doświadczenie bardzo odbiło się na jej psychice i miało ogromny wpływ na późniejszą decyzję o kolejnej ciąży:

Przeżycie poronienia ma ogromny wpływ na psychikę i może skończyć się depresją. Powrót do normalnego życia albo decyzja o kolejnej ciąży bywają naprawdę trudne. Boisz się i zastanawiasz, jak będzie tym razem.

Otylia Jędrzejczak, chociaż od tego czasu minęło kilka lat, to cały czas nie pogodziła się z tym, co się stało i często zastanawia się, jakie byłoby teraz jej dziecko.

Ja się z tym pogodziłam. Nie ukrywam, że miałam przeczucie, że tak miało być. Nosiłam martwy płód. Zdarza się raz na 10 tys. przypadków. Ale zastanawiam się czasem, kim by było i jaki miałoby charakter – wyznała pływaczka.

Gwiazdy przyznają się do poronienia

Temat poronienia powoli przestaje być tematem tabu. Coraz więcej znanych osób otwarcie mówi o swoich trudnych doświadczeniach. 

Na początku roku Weronika Marczuk w jednym z wywiadów przyznała, że dwa razy straciła dzieci: 

Ja zachodziłam w ciążę, ale miałam problemy z ich donoszeniem. Pochowałam dwoje dzieci. To jest strasznie trudny temat i wiem, że w takich momentach wiele kobiet i mężczyzn czuje się bezradnych. Potrzebują wsparcia.

Swoje trudne doświadczenia Weronika chce opisać w książce, żeby dać wsparcie wsparcie kobietom, które przechodziły przez to samo.

Do poronienia przyznała się również żona Aleca Baldwina, która poroniła będąc w 4. miesiącu ciąży. Było to jej drugie poronienie w ciągu jednego roku.

Zobacz także:

Czuję się zdruzgotana. Nie spodziewałam się usłyszeć takich wiadomości. Nadal jestem w szoku i nie wszystko jest dla mnie jasne. - napisała na Instagramie Hilaria Baldwin.

To niezwykle ważne, że osoby znane i cenione otwarcie mówią o poronieniu. W ten sposób dają nadzieję i dodają otuchy innym kobietom, które mają podobne doświadczenia.