Do tych młodych to już siły nie mam

Już nie mam siły temu Olgierdowi w kółko tłumaczyć. Bo on mądry i wykształcony, i ma aspiracje. Tak przynajmniej o nim mój Maciuś mówi, bo z nim razem do podstawówki chodził, to wie co to za typ. I po prawdzie może i coś w tym być, bo on to zawsze takimi ładnymi samochodami się wozi i co rusz się z inną panną prowadzi. Nie to, co mój Maciuś, co już niedługo ojcem zostanie, a ja babcią, chociaż wcale się nie czuję jak na swoje lata. To i wiadomo, ten Olgierd to życia używa, jak to każdy mężczyzna. Tu nowe auto, tu spotkanie z koleżkami, a pieniądze ma, to go stać na takie hulanki bez umiaru. Może jakby żonę miał to, by się ustatkował i zmądrzał, bo wiadomo, jaki to kobieta ma dobry wpływ na mężczyznę, no ale nic. Szkoda mi tylko tych dziewuch, bo to ludzie potem o nich gadają, że takie i owakie. No wiadomo, że ja tam ludzi nie obgaduję, no ale czasem z Elżunią, moją przyjaciółką, to jakieś opinie wymieniamy, wiadomo. Dlatego, jak już sobie w spokoju przemyślałam to wszystko, to jednak mi tego przemądrzałego Olgierda Mączyńskiego to wcale nie żal. 

To ci się spodoba: 

Dzięki temu nie dostaniesz mandatu

Sam się o to prosił, inaczej nie może być. A ja mu mówiłam wiele razy i Maciusiowi tłumaczyłam, żeby koledze przekazał. Bo mój Maciuś to porządny chłop i jak kiedyś miał auto, takie ładne zielone, wcale nie porysowane, co to inni mówili, że bite, to od razu się mnie posłuchał. A nawet słuchać się nie musiał, bo om mądry i roztropny jest, a jak chodził do szkoły, to nauczycielka mówiła, że rozsądny. I karierę mu wróżyła, no ale widocznie żadna z niej wróżka, bo jak widać, Maciuś ma już 40. na karku, a tu jakiegoś szału nie ma. Po prawdzie, biedy nie klepie, no ale zawsze to by mógł więcej zarobić, bo to dziecko w drodze i czasy niepewne. No a z tym autem, to przecież od dawna wiadomo, nawet mój świętej pamięci mąż Henryczek zawsze w aucie to miał. I jak żył to ani razu mandatu nie dostał, a żeby jakiś wypadek to już w ogóle. I nie to, że Henryczek to taki kierowca doskonały, co to, to nie. Sama widziałam, jak czasem na pomarańczowy przejeżdżał skrzyżowanie, a wiadomo, że na pomarańczowym to już hamować trzeba.

Przeczytaj koniecznie: 

No i proszę, ma kłopoty na własne życzenie

A ten Olgierd Mączyński, co tak życia używa, jakby to jakiś panicz był, myślałby kto, to się tylko śmieje z moich rad. Że niby stara baba jestem i plotę głupstwa, bo teraz to już nikt w to nie wierzy. No i doigrał się, bo z losem nie ma co żartować. Kto się z mądrości śmieje, to później tak ma i nie ma innej rady. Pośmiewisko z sienie zrobił i każdy go teraz wytyka palcami i śmieje się, a najbardziej to te dziewuchy, co się z nim kiedyś prowadzały. Olgierd, ten elegancik w kancik,  kupił sobie nowe auto, piękne, czerwone, błyszczące i wszystkim się chwalił, ile kosztuje, bo to nie byle jaki pojazd. Silnik tak hałasuje, że aż uszy bolą, a jak jest ciepło to i dach można otworzyć. Tylko po co to komu? Bo jak ucho zawieje, to choroba od razu gotowa, no ale nic, niech ma. A tu, proszę ja ciebie, patrzę, co to za zbiegowisko koło sklepu Pietrzykowej. Pół miasteczka stoi i się gapi, jak laweta podjeżdża i kierowca z Olgierdem coś dyskutuje. Doigrał się w końcu też zuchwalec jeden. Jakby miał w aucie amulet oka proroka to nic by mu się nie stało. I to jest więcej niż pewne! 

Polubiłaś historie z pamiętnika wróżki Niemiry? Koniecznie daj znać na Facebooku.