PIECZONE PIEROGI ZE SZPINAKIEM

CIASTO na ok. 14 sztuk): ● 400 g mąki ● 200 g masła ● 2 łyżki śmietany ● jajko ● ½ łyżeczki soli FARSZ: ● 250 g świeżego szpinaku ● ½ kostki sera feta ● po łyżce soku z cytryny, kwaśnej śmietany i mąki ● szczypta pieprzu i gałki muszkatołowej ● 2 ząbki czosnku (zmiażdżone) ● sól ● jajko do posmarowania ● kminek do posypania

FARSZ: w garnku zagotuj wodę. Wrzuć do niej liście szpinaku i blanszuj przez ok. minutę. Wyjmij szpinak, odsącz i zmiksuj na purée. Wymieszaj je z pozostałymi składnikami. Dosmakuj solą.

CIASTO: szerokim nożem posiekaj mąkę z masłem. Dodaj pozostałe składniki i zagnieć gładkie ciasto. Uformuj je w kulę, zawiń w folię spożywczą i chłódź przez 30 minut. Następnie rozwałkuj je na grubość 3 mm i wytnij szklanką koła o średnicy 12 cm. Wypełnij farszem (mniej więcej 2 łyżki). Ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i posmaruj jajkiem wymieszanym z łyżką wody i łyżką śmietany. Nagrzej piekarnik do 180 st. C. Piecz przez ok. 30-40 minut.

PIEROGI Z PŁATKAMI DZIKIEJ RÓŻY

CIASTO: ● 300 g mąki ● ok. 200 ml przegotowanej ciepłej wody

FARSZ: ● ok. 200 g płatków róży w cukrze (ilość zależy od tego, jak cienkie zrobisz ciasto i ile pierogów ci z niego wyjdzie) ● płaska łyżka bułki tartej (najlepiej świeżo zmielonej w domu, bo od jej smaku wiele zależy)

Zobacz także:

DO PODANIA: ● ubita śmietana ● szczypta cynamonu Dziką różę połącz z bułką tartą. Na środku stolnicy usyp kopczyk z mąki. Stopniowo wlewaj do niego wodę i zagniataj ciasto (nie może kleić się do rąk). Rozwałkuj je cienko i szklanką wykrój kółka. Na każde połóż farsz (im więcej, tym lepiej, byle pierogi można było łatwo zlepić). Możesz do tego wykorzystać specjalną foremkę, ja zwykle lepię je ręcznie. Ułóż pierogi na stolnicy delikatnie posypanej mąką. W dużym garnku zagotuj osoloną wodę. Gdy zacznie wrzeć, wrzucaj do niej po kilka pierogów. Gotuj przez kilka minut, aż wypłyną (maks. 5 minut). Ja zawsze wyjmuję jednego pieroga z wody i sprawdzam, czy jest ugotowany. Podawaj z bitą śmietaną i cynamonem.

BLINY

ROZCZYN (na ok. 25 sztuk o średnicy 10 cm): ● 15 g świeżych drożdży ● łyżeczka cukru ● 120 ml letniej wody

CIASTO: ● 4 jajka ● 350 ml letniego mleka ● 80 g masła stopionego i ostudzonego ● 220 g mąki pszennej ● 80 g mąki gryczanej ● ½ łyżeczki soli ● masło lub olej roślinny do smażenia

ROZCZYN: wymieszaj w misce wszystkie składniki i odstaw na 20 minut, by „ruszyły”.

CIASTO: białka oddziel od żółtek i ubij na sztywną pianę. Odstaw. W drugiej misce połącz oba rodzaje mąki i sól, następnie wlej rozczyn, żółtka, mleko i masło. Zmiksuj tak, aby w cieście nie było grudek. Dodaj pianę z białek i łyżką (nie mikserem!) energicznie i dokładnie ją wmieszaj. Ważne jest, żeby nie mieszać za długo, ale jednocześnie pianę trzeba dobrze rozprowadzić w cieście. Odstaw na 2 godziny. W tym czasie podwoi lub potroi objętość, zrobi się rzadkie i pełne bąbelków. Rozgrzej na patelni masło lub olej roślinny (wybieram olej, bo jest mniejsze ryzyko przypalenia) i wlewaj po 2 łyżki ciasta, formując placuszki. Smaż przez ok. 2 minuty z każdej strony. Usmażone przełóż do żeliwnego zamykanego garnka albo na talerz i przykryj je folią aluminiową, aby nie ostygły, zanim skończysz smażyć. Gotowe bliny podawaj z kwaśną śmietaną, kawiorem lub sałatką śledziową. Polecam wszystkie trzy dodatki, każdy z nich pasuje idealnie.