Wiele piosenkarek postanowiło stanąć przed kamerą filmową. Przypomnijmy chociażby Britney Spears w obrazie „Dogonić marzenia”, cudowną Beyoncé w „Dreamgirls”, Madonnę wfilmach Spike`a Lee, Jennifer Lopez, która wzruszała w „Powiedz tak” czy Mariah Carey, jako pracownicę pomocy społecznej w „Precious”. Czas na Rihannę.

Czyżby piosenkarka, której kariera muzyczna ciągle kwitnie, ale, której koncerty nie cieszą się już tak dużym zainteresowaniem (może powodem mniejszego zainteresowania show jest zmiana wizerunku i zachowania?) planowała zmianę profesji? Jeżeli nawet nie, niewątpliwie, poszerzy swoje doświadczenia artystyczne podejmując pierwsze kroki jako aktorka. Zrobić show? W tym jest dobra. Przyciągnąć oko kamery? To również potrafi, ale czy sprawdzi się w roli komediowej? Pomimo, iż gwiazdy są często powodem rozbawienia, aktorskie zadanie komediowe może być nie lada wyzwaniem. Czy wyjdzie z tego cało?

Gwiazda ma zagrać w kolejnym filmie Petera Berga (zawdzięczamy mu już „Hancock” z Willem Smithem), zatytułowanym „Battleship”. Film ma być przeniesieniem na ekran kinowy gry towarzyskiej Hasbro: bitwa na falach oceanu prowadzona przez Taylora Kitsch (X-Men Origins: Wolverine) jako oficera marynarki wojennej i Alexandra Skarsgarda (znanego z Czystej krwi), który zagra brata Rihanny.

Jak na razie, ciągle nie wiadomo, w jaką rolę wcieli się piosenkarka z Barbadosu, ale zdjęcia mają się rozpocząć już niebawem. Nikt jednak nie ma wątpliwości, co do tego, że w dniu premiery filmu, 25 maja 2010, Rihanna będzie doskonałą przynętą.