Metaverse od Facebooka: co to takiego?

Czy można zastąpić codzienne spotkania ludzi spotkaniami w wirtualnym świecie? Mamy nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie, chociaż wielcy tego świata robią wszystko, żeby tak się stało. Dlatego właśnie powstał zapowiadany przez Marka Zuckerberga projekt wirtualnego świata, zwany "Metaverse". Część z was zapewne powie, że to genialny pomysł, a część złapie się za głowę i zada pytanie: gdzie zmierzamy? Jedno trzeba przyznać, postęp technologii daje wiele możliwości, tylko czy aby na pewno jest to dobra droga?

Zamierzeniem metaverse jest poprawienie relacji międzyludzkich, które z powodu pandemii koronawirusa się rozluźniły. Tylko, czy aby na pewno spotkania w wirtualnym świecie to poprawią? Czy nie spowodują większych szkód i nie przyniosą zagrożeń, których nie przewidzieliśmy, zwłaszcza u najmłodszych?

Do potencjalnych zagrożeń, zaliczam ryzyko uzależnień czy intensywne poczucie odrealnienia u użytkowników po długim korzystaniu z tej technologii. Czyli podobne zagadnienia, jak w przypadku gier komputerowych. Metaverse może być początkiem nowej klasy ludzi, którzy głównie egzystują w rzeczywistości wirtualnej, pracując tam i spędzając tam czas wolny - mówi Piotr Baczyński, CEO Immersion Sp. z o.o. dla serwisu dobreprogramy.pl.

Przeczytaj także:

Metaverse od Facebooka: pierwsze zgłoszenia molestowania

Wirtualny świat miał być bezpiecznym azylem, a już pojawiły się pierwsze zgłoszenia o molestowanie w cyfrowym świecie. Jedna z użytkowniczek wirtualnej rzeczywistości Horizon Worlds zgłosiła, że jej awatar został obmacywany przez nieznajomego. Meta zbadała sprawę i potwierdziła tę informację. Okazało się, że kobieta nie użyła narzędzia zwanego "Safe Zone", które odpowiada za bezpieczeństwo w Horizon Worlds i jest częścią pakietu.

Vivek Sharma, wiceprezes Horizon, w rozmowie z "The Verge" nazwał incydent z obmacywaniem "absolutnie niefortunnym".

Mimo wszystko jest to dla nas dobra informacja zwrotna, ponieważ chcę, aby włączanie funkcji blokowania było proste i łatwe do znalezienia – dodaje Sharma.

Metaverse wprowadza "osobistą granicę" - o co chodzi?

Wirtualne gwałty, molestowanie seksualne - to już się dzieje w świecie Horizon Worlds. Jedna z użytkowniczek tak opisuje zdarzenie, które jej się przytrafiło:

W ciągu 60 sekund od dołączenia – byłam molestowana werbalnie i seksualnie – 3-4 męskie awatary wirtualnie zgwałciły mojego awatara i zrobiły mu zdjęcia. To było surrealistyczne. To był koszmar.

Żeby nie dochodziło do takich sytuacji, Meta wprowadza "osobistą granicę". Dzięki niej "użytkownicy poczują się tak, jakby mieli 1,2 metra wolnej przestrzeni między swoim wirtualnym awatarem a innymi osobami podczas korzystania z aplikacji Horizon Worlds i Horizon Venues przez zestawy gogli VR.

Zobacz także:

Nowe narzędzie sprawi, że ręce awatara znikną, jeśli naruszył on czyjąś przestrzeń osobistą. "Personal Boundary zostało również urozmaicone o dodatkową opcję "Bezpiecznej Strefy", dzięki której ludzie mogą aktywować bańkę bezpieczeństwa wokół swojego awatara, jeśli czują się zagrożeni" - podaje serwis dobreprogramy.pl

Wierzymy, że Personal Boundary jest doskonałym przykładem tego, jak VR może pomóc ludziom w wygodnej interakcji. To ważny krok, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Będziemy nadal testować i badać nowe sposoby, aby pomóc ludziom czuć się komfortowo w VR – wyjaśnił wiceprezes Horizon Vivek Sharma.

Jakie są Wasze odczucia co do stworzenia wirtualnego świata na poprawianie i budowanie relacji międzyludzkich. Będziecie korzystać?

Przeczytaj także: