Facebook oskarżony o seksizm

Afera z bezprawnym wykorzystaniem danych użytkowników Facebooka przez firmę Cambridge Analytica odbiła się w mediach szerokim echem. Kilka miesięcy temu Mark Zuckerberg musiał złożyć w tej sprawie wyjaśnienia – najpierw przed amerykańskim senatem, później w Parlamencie Europejskim. Jak można było się domyślać, wypadły dość mgliście. Ale to nie koniec problemów CEO Facebooka. Amerykańska organizacja ACLU, która zajmuje się ochroną praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję, oskarżyła firmę o dyskryminację kobiet.

Facebook przeciwny zatrudnianiu kobiet?

American Civil Liberties Union zarzuca Facebookowi świadome zachęcanie pracodawców do wykluczania kobiet z udziału w rekrutacji. Organizacja podaje jako przykład dyskryminujące kampanie z ogłoszeniami o pracę, które Facebook wyświetlał wyłącznie mężczyznom. Zdaniem ACLU fakt, że system reklamowy serwisu umożliwia pracodawcom targetowanie ogłoszeń na podstawie płci, jest już samo w sobie formą dyskryminacji.

Seksizm w ogłoszeniach o pracę przedmiotem skargi

ACLU złożyło skargę w imieniu trzech kobiet, zamieszkałych w Pensylwanii, Ohio i Illinois, które twierdzą, że Facebook nie wyświetlał im ogłoszeń o pracę na stanowiska tradycyjnie zdominowane przez mężczyzn, pomimo to, że każda z nich posiadała odpowiednie kwalifikacje. Skarga dotyczy 10 różnych pracodawców, którzy w ciągu kilku ostatnich miesięcy zamieszczali na Facebooku ogłoszenia o pracę i zawężając grupę odbiorców wyłącznie do mężczyzn. Ogłoszenia dotyczyły rekrutacji na takie stanowiska jak sprzedawca opon, mechanik czy inżynier bezpieczeństwa. Nie docierały one również do osób, które w ogóle nie określiły swojej płci na facebookowym profilu. Co więcej, klikając w wyświetloną reklamę, użytkownicy byli przekierowywani na stronę firmy, gdzie mogli znaleźć znacznie więcej ogłoszeń o pracę.

Działanie Facebooka niezgodne z prawem?

Ponieważ żadna kobieta nie miała szansy zobaczyć wspomnianych ogłoszeń o pracę, potencjalne kandydatki zostały odcięte nie tylko od możliwości wzięcia udziału w rekrutacji na stanowisko z ogłoszenia – ale również na inne posady, widoczne po przejściu na stronę pracodawcy. Według Kodeksu Cywilnego, targetowanie ogłoszeń o pracę na podstawie płci jest niezgodne z prawem. Przepisy bardzo wyraźnie zabraniają w tej kwestii dyskryminacji „ze względu na rasę, kolor skóry, płeć, wyznawaną religię i pochodzenie”. Zgodnie z tym zapisem, informacje zawarte w naszych profilach społecznościowych nie powinny mieć żadnego wpływu na wyświetlanie reklam dotyczących ogłoszeń o pracę.

Co na to Facebook?

Póki co, nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi na wniesioną przez ACLU skargę. Pojawiło się jednak wstępne oświadczenie rzecznika Facebooka.

- Na Facebooku nie ma miejsca na dyskryminację, która jest bezpośrednio zabroniona przez regulamin serwisu. W ciągu ostatnich kilku lat, wzmocniliśmy nasze systemy, by wyeliminować nadużycia. W tej chwili zapoznajemy się z wniesioną skargą, na którą niebawem odpowiemy – czytamy w oświadczeniu.

Czy tym razem wyjaśnienia Marka Zuckerberga będą mniej mgliste niż w przypadku afery z Cambridge Analytica? Będziemy się przyglądać tej sprawie.