Lew nie bez powodu zamieszkał z Tippi Hedren i jej najbliższymi. Neila - bo właśnie tak miał na imię, rodzina "zaadoptowała" za namową Rona Oxley'a, trenera dzikich zwierząt, który współpracował z nimi przy produkcji filmu "Roar". Mężczyzna twierdził, że najlepszym sposobem na poznanie lwa jest przygarnięcie go pod swój dach. Jak wyglądało życie z lwem i coś dziś, z perspektywy czasu, myśli o tamtej (do dziś kontrowersyjnej) decyzji Tippi Hedren?

Hollywodzka para mieszkała z lwem

Jak relacjonuje magazyn "Life", Ron Oxley nauczył Tippi Hedren, Noela Marshalla i 13-letnią wówczas Melanie Griffith jak postępować z lwem, aby nie zrobił im krzywdy.

Nauczył nas i Melanie uważać na zwierzę i na wszystko, co może go zdenerwować - drapanie po nosie, gwałtowne wstawanie, czy obejmowanie go. Domownicy mieli też nie odwracać się do niego plecami i pilnować, żeby lew nie stał się zanadto zaborczy, choćby o zwykłe krzesło, bo wtedy jest najbardziej niebezpieczny - relacjonowała później Tippi Hedren.

Lew każdego dnia zjadał 5,5 kg surowego mięsa (bogatego w witaminy i minerały), dlatego nie był głodny, a co za tym idzie - agresywny.

Dawało to fałszywe poczucie bezpieczeństwa, które miało katastrofalne, prawie śmiertelne konsekwencje - mówiła po czasie Hedren.

Na zdjęciach, które wówczas wykonano lew jest niemalże jak pies - rodzina przytula go i wspólnie z nim korzysta z basenu. Niestety, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej brutalna.

Podczas kręcenia wspomnianego wcześniej filmu "Roar", Melanie Griffith została zaatakowana przez lwa, w efekcie czego założono jej ok. 50 szwów. W sumie podczas realizacji produkcji ucierpiał przez lwy prawie 70 osób. Na domiar złego, film okazał się klapą.

Szokujące po dziś dzień zdjęcia skomentowała w 2014 roku Tippi Hedren:

Kiedy patrzę obecnie na te zdjęcia, kulę się ze strachu [...] Muszę powiedzieć, że byliśmy tak głupi, że wprost nie do wiary. Nigdy nie powinnam podjąć takiego ryzyka. Te zwierzęta są strasznie szybkie, jeżeli zdecydują się pójść za tobą, tylko kula może je powstrzymać  [...] Mamy do czynienia ze zwierzętami, które są psychopatami. Nie mają świadomości, ani wyrzutów sumienia, zabijają, kiedy potrzebują kolacji - przyznała w rozmowie z magazynem "Daily Mail".