Allison Kimmey opublikowała niedawno zdjęcie z córką na Facebooku. Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie opis, który sprawił, że post pani Kimmey polubiło prawie 150 tysiący osób, a udostępniło go kolejnych 70 tysięcy użytkowników.

Ta mama z Florydy jest blogerką i aktywistką ruchu #bodypositivity, czyli po prostu kochania swojego ciała. Kiedy jej kilkuletnia córka zapytała ją o rozstępy na brzuchu, ta odpowiedziała, a całą rozmowę wrzuciła jako post.

„Mamo, co tutaj masz?”

„To moje rozstępy. Kiedy byłam trochę starsza od ciebie, zrobiły mi się takie paski, bo zbyt szybko urosłam! Niektóre powstały kiedy ty rosłaś w moim brzuchu”, odpowiedziała Allison,

Kiedy jej córka kontynuowała zadawania pytań, mama cierpliwie wyjaśniała:

„Są błyszczące i świecące, czyż nie są piękne?” zapytała dziecko.

„Tak, bardzo ładnie błyszczą. Czy ja też mogę takie mieć?”

„Myślę, że takie będziesz miała kiedy trochę urośniesz i sama zostaniesz mamą.”

Taką wymianę zdań doceniło tysiące internautów na całym świecie, głównie za optymizm i naturalność z niej płynące. To ważne, żeby rozmawiać z dziećmi o akceptacji własnego ciała, zwłaszcza w czasach, w których bombardowani jesteśmy nienaturalnie wyszczuplonymi i poddanymi obróbce w Photshopie modelkami z plakatów i telewizyjnych reklam. Gdzie bycie na diecie jest po prostu modne, a wylewanie z siebie siódmych potów na siłowni nie dla zdrowia, a dla wyidealizowanego modelu sylwetki to niejako obowiązek.

Pani Kimmey zachęca swoim postem wszystkie mamy do szczerych rozmów z dziećmi na temat naturalności i piękna.

„To ważne jak rozmawiamy ze swoimi córkami o swoich ciałach! One słuchają, zadają pytania. To od Was zależy jak będą myśleć o swoim ciele i czy będą się czuły w nim dobrze.” pisze mama z Florydy.

Nie możemy się nie zgodzić, a jak Wy sądzicie?

Zobacz także: