Nie żyje James Emswiller. Członek ekipy nowego filmu z Tomem Hanksem wypadł z balkonu na planie produkcji w mieście Lebanon, w stanie Pensylwania. Jak donoszą amerykańskie media, chwilę wcześniej mężczyzna doznał ataku serca. Do wypadku znanego i cenionego w Hollywood dźwiękowca doszło podczas przerwy w pracy. Emswiller wyszedł na znajdujący się na drugim piętrze budynku taras, gdzie zapalił papierosa. Nagle ekipa usłyszała huk. Lokalna policja ustaliła, że zawał mięśnia sercowego sprawił, że mężczyzna stracił równowagę i przeleciał przez barierkę. Był w ciężkim stanie i niestety pomimo szybkiej akcji ratunkowej nie udało się go uratować. Zmarł w szpitalu trzy godziny po zdarzeniu. Miał 61 lat.

Tragedia na planie filmu Toma Hanksa

James Emswiller zmarł podczas pracy nad nowym filmem biograficznym "You Are My Friend". Główną rolę legendy amerykańskiej telewizji, zmarłego w 2003 roku aktora, kompozytora i twórcy kultowego dla Amerykanów serialu "Mister Rogers' Neighborhood" Freda Rogersa, gra tam dwukrotny zdobywca Oscara Tom Hanks. Premiera obrazu zaplanowana była na 18 października 2019 roku. Sławny aktor był obecny na planie w momencie tragedii.

James Emswiller był doskonale znany w środowisku amerykańskich filmowców. Technik dźwięku w 2015 roku zdobył nawet nagrodę Emmy, czyli "telewizyjnego Oscara" za miks dźwięku do filmu "Bessie" o legendarnej wokalistce bluesowej Bessie Smith. Pracował też m.in. przy takich produkcjach, jak "Avengers", "Jack Reacher: Jednym strzałem" i "Porwanie" z Taylorem Lautnerem.

Zdjęcia Jamesa Emswillera i Toma Hanksa możecie obejrzeć w GALERII >>

SPRAWDŹ TEŻ: OLGA FRYCZ śledzona przez zboczeńca? "Jestem przerażona" [WIDEO]