Małe dzieci sikają w pieluchy i zupełnie nikogo to nie martwi. Co więcej - przewijanie wiąże się z głaskaniem, przytulaniem i smarowaniem pachnącymi kremami - same przyjemności. Około 18. miesiąca życia dziecka, mama zaczyna biegać za malcem z dziwnym krzesełkiem i cieszy się, gdy uda mu się tam nasiusiać lub zrobić kupkę. Ale potem nie jest już tak wesoło.

Rodzice zaczynają wymagać, by malec orientował się, kiedy jego pęcherz jest pełen i pamiętał, by powiedzieć o tym. Gdy się to nie uda, niecierpliwią się, że dziecko jeszcze tego nie umie. A kontrolowanie pęcherza nie jest łatwe. Dzieci opanowują tę umiejętność około 3. roku życia. Kiedy jednak 4- czy 5-latek nadal sika w nocy do łóżka, rodzice zaczynają się niepokoić. I nie tylko rodzice. Malec również zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak. Ale sam nie potrafi tego zmienić. Jak możesz mu pomóc?

Skonsultuj się z pediatrą

Porozmawiaj z pediatrą. Nie nazywaj przy dziecku moczenia "problemem" ani "kłopotem". Powiedz lepiej np.: "Naszemu Piotrusiowi czasem zdarza się w nocy nasiusiać do łóżka". Lekarz powinien zlecić analizę moczu i USG jamy brzusznej. Wyniki tych badań oraz wywiad z tobą pozwolą mu wykluczyć wady układu moczowego i choroby objawiające się moczeniem (np. zakażenie dróg moczowych).

Pediatra wykluczył wady układu moczowego i infekcje (lub ją wyleczył) i twój malec nie cierpi na żadne schorzenie, któremu może towarzyszyć moczenie nocne (np. padaczka)... Jeżeli twoje dziecko jest zdrowe i skończyło już 5 lat, nie ma z siusianiem żadnych kłopotów w ciągu dnia, a moczy łóżko, to jest to tzw. moczenie pierwotne izolowane.

Zaakceptuj problem

Przyczyną pierwotnego moczenia nocnego jest wolniejszy rozwój tych procesów w organizmie, które odpowiadają za kontrolowanie pęcherza. Dolegliwość ta występuje u 15-20 proc. pięciolatków i 5-7 proc. dzieci dziesięcioletnich. Jest więc dość częstym zjawiskiem. Ustępuje, bez podawania leków, wraz z wiekiem - najczęściej do 10. roku życia. Często występuje rodzinnie - być może ty lub twój mąż w dzieciństwie również moczyliście się w nocy? Warto poszukać takich informacji. Jeśli dowiesz się, że w waszej rodzinie występował ten "nocny kłopot| i samoistnie ustąpił, powinno cię to uspokoić.

Moczenie nocne często traktowane jest jak temat tabu, coś wstydliwego. Niesłusznie. Jest to po prostu dolegliwość - ani "lepsza", ani "gorsza" niż inne. Musisz uświadomić sobie i mężowi, że z dzieckiem nie dzieje się nic niepokojącego, nie jest nieprawidłowo rozwinięte. Jedynie potrzebuje więcej czasu, by dorosnąć. Im naturalniej będziecie traktować moczenie nocne, tym łatwiej będzie dziecku je znosić. To niezwykle ważne, skoro malca dzieli jeszcze kilka lat od pełnej dojrzałości organizmu.

Zobacz także:

Wytłumacz, co się dzieje

Dziecko, które moczy się w nocy, zdaje sobie sprawę, że dzieje się coś niepokojącego. Zmoczenie prześcieradła jest nieprzyjemne (nikt nie lubi budzić się w mokrym łóżku). Trzeba zawołać mamę lub tatę, a oni są zwykle niezadowoleni (wybudzeni ze snu i zaniepokojeni). Waszym, rodziców, zadaniem jest wyjaśnienie sytuacji dziecku. Jeśli będzie wiedziało, dlaczego tak się dzieje, że zdarza mu się nasikać do łóżka, nie będzie się tym niepokoiło. Ponieważ ustaliłaś już, że moczenie nie wiąże się z chorobą tylko z niedojrzałym jeszcze organizmem malca, musisz przekonać dziecko, że nie dzieje się nic złego. Wytłumacz to spokojnie: "Zdarza ci się zsiusiać w nocy, bo twój brzuszek jeszcze nie jest całkiem dorosły. Musi minąć rochę czasu. Brzuszek kiedyś dorośnie i to się skończy. Trzeba na to tylko cierpliwie poczekać. A na razie nie ma się czym martwić".

Wspieraj, nie wyśmiewaj

Twoja zagniewana mina, złośliwe komentarze, pokazywanie zasikanego prześcieradła będą powodowały jedynie większy stres u dziecka. A to może tylko nasilić "nocny kłopot". Pamiętaj, że dziecko nie siusia ze złej woli czy z lenistwa! Moczenie nie jest więc powodem, by je karać czy zawstydzać. Jak więc zareagować, by dodatkowo nie utrudniać dziecku tej sytuacji? Przede wszystkim zachować spokój. Kiedy dziecko się budzi mokre, jest przestraszone i zawstydzone. Trzeba mu zmienić pidżamkę, ale jest coś ważniejszego od suchej bielizny. W takiej sytuacji potrzebuje ono przede wszystkim utulenia i uspokojenia. Przebierając je, szepcz mu do ucha: +Cichutko, nic się nie stało. Masz już suche spodenki, zaraz wrócisz do łóżka". Jeszcze szybka zmiana pościeli i myk pod kołdrę. Miej w pokoju dziecka już przygotowane prześcieradła i pidżamki, by nie szukać ich w czasie nocnych awarii. Im mniej będzie zamieszania przy tych "nocnych wypadkach", tym lepiej. Warto też podłożyć pod prześcieradło folię lub ceratkę - dzięki temu malec nie zmoczy materaca i nie będzie w pokoju brzydko pachniało.

Wybierz dobrą metodę

Niektórzy rodzice, by uchronić dziecko przed zamoczeniem łóżka, dają mu wieczorem mniejszą ilość napojów. Inni - kilkakrotnie budzą malca w nocy i prowadzą do łazienki, by ten się wysiusiał. Pierwsza metoda jest niezdrowa, druga uciążliwa i dla dziecka, i dla rodziców. Obie nieskuteczne! Co więc można robić? Sposobem polecanym przez pediatrów i psychologów (zajmujących się dziećmi moczącymi się) jest założenie dzienniczka nocy suchych i mokrych. Dziecko zaznacza w nim innym kolorem te, które udało mu się przespać "na sucho" i takie, kiedy zmoczyło prześcieradło. Dzięki temu będzie mogło samo zauważyć, że liczba mokrych nocy w miesiącu zmniejsza się wraz z upływającym czasem. Pomocne jest także angażowanie dziecka w sprzątanie mokrej pościeli, np. samodzielne wynoszeniem prześcieradła i pidżamki do kosza na brudną bieliznę.

Zachęcaj do aktywności

Dzieci, które mają "nocny problem" przeważnie unikają wyjazdów związanych z nocowaniem w obcym miejscu. Noce kojarzą im się bowiem ze wstydem. A zsiusianie się w łóżko w obcym domu lub na wycieczce, to wstyd wprost gigantyczny. Rezygnują z wyjazdów na biwaki lub kolonie. Tracą atrakcje, możliwość zobaczenia nowych miejsc i szansę na zaprzyjaźnienie się z rówieśnikami. Możesz zmniejszyć stres dziecka, kupując mu jednorazowe majteczki chłonące wilgoć, które włoży na noc pod pidżamkę. Wtedy nawet jeśli przydarzy mu się nocna wpadka, nikt się o niej nie dowie.

Odwiedź psychologa

Pójdźcie do lekarza tylko wtedy, gdy widzisz, że ty lub dziecko nie radzicie sobie z sytuacją. Psycholog porozmawia z tobą o tym, jak zachowywać się, by nie wywoływać zdenerwowania u malca. Dziecku natomiast wytłumaczy, że takie "nocne wypadki" zdarzają się wielu dzieciom, że to nic wstydliwego ani strasznego. Jednym słowem, postaraj się, by malec nie przywiązywał tak dużej wagi do moczenia. Im naturalniej będzie dziecko traktowało tę przypadłość, tym szybciej z niej wyrośnie.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Zajrzyj na stronę internetową Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom z Moczeniem Nocnym Dobra Nocka: www.moczenienocne.pl. Znajdziesz tam porady ekspertów, wyniki najnowszych badań, pomysły jak pomóc dziecku. Stowarzyszenie ma również infolinię, tel.: 0 801 353 500 (opłata jak za połączenie lokalne). Telefonicznie można uzyskać poradę w poniedziałki i środy w godzinach 18.00-20.00. Możesz także napisać maila na adres: dobranocka@moczenienocne.pl. Stowarzyszenie Dobra Nocka mieści się w Warszawie przy ul. Belgradzkiej 8 lok. nr 57.