Słońce nie miało najlepszej prasy w ostatnich latach, głównie z powodu czerniaka – raka skóry. Opalanie zwiększa ryzyko jego rozwoju. Teraz jednak naukowcy coraz częściej mówią, że światła słonecznego nie należy unikać, bo wpływa ono dobroczynnie na zdrowie psychiczne i fizyczne.

ELIKSIR OPTYMIZMU

Kiedy dzień jest pochmurny, świat widzimy w ciemnych barwach. Drobne niepowodzenia urastają do rozmiaru katastrofy, niewielki kłopot zmienia się w problem nie do rozwiązania. Ale niech no tylko zabłyśnie słońce, a wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tryskamy dobrym humorem i patrzymy na świat przez różowe okulary. Sprawcą tego cudu jest słońce. Jego promienie pobudzają bowiem wydzielanie serotoniny – hormonu, który poprawia nastrój, wywołuje uczucie przyjemności, euforii. Poza tym reguluje rytm snu i czuwania. Dlatego światło słoneczne przeciwdziała nie tylko depresji, ale i bezsenności. Tłumi także agresję.

ŹRÓDŁO WITAMINY D

Kościom i zębom do zachowania dobrej kondycji potrzebne są wapń i fosfor. Do przyswojenia tych minerałów z pożywienia konieczna jest jednak witamina D. Jej deficyt prowadzi do krzywicy i osłabienia kości. Powoduje także gorszą pracę układu odpornościowego, wolniejsze gojenie się skóry, zwiększa ryzyko chorób układu krążenia i cukrzycy insulinoniezależnej. Na szczęście witaminę D potrafi wytwarzać nasza skóra przy udziale promieni słonecznych. Wystarczy wystawić ciało (uwaga: nieposmarowane kosmetykiem z filtrami UV) na ich działanie tylko na 15 minut, aby otrzymać po potrzebną ilość „słonecznej” witaminy D. Jest najlepsza, bo nie można jej przedawkować!

KOKTAJL ENERGII

W pochmurne dni jesteśmy senni, rozleniwieni, brak nam energii do pracy. W słoneczne – werwa nas rozpiera. Dzieje się tak za sprawą szyszynki, niewielkiego gruczołu w mózgu, wytwarzającego hormon snu – melatoninę. Gruczoł ten za pośrednictwem oczu reaguje na natężenie światła. Jeśli jest ono niewielkie, szyszynka produkuje więcej melatoniny, dlatego w ciągu dnia bywamy ospali. Duża ilość światła hamuje zaś wytwarzanie melatoniny, co powoduje, że zwiększamy swoją aktywność.

Zobacz także:

LEKARSTWO DLA SKÓRY

Słońce może poparzyć skórę, ale jeśli dawkujemy je rozsądnie – pomaga leczyć niektóre schorzenia dermatologiczne. Opalanie zalecane jest np. przy łuszczycy, bo promienie słoneczne działają przeciwzapalnie i łagodzą świąd. Może pomóc również osobom chorym na atopowe zapalenie skóry. Promienie słoneczne przyspieszają też gojenie się ranek, owrzodzeń i krostek, bo pobudzają skórę do regeneracji. Wzmacniają też jej mechanizmy obronne, co powoduje, że jest odporniejsza na zarazki.