Z placu San Marco, mając za plecami i wokół siebie największe cuda Europy - bazylikę, słynną dzwonnicę z symbolem miasta - skrzydlatym lwem weneckim i Pałac Dożów - lubię patrzeć na szeroką lagunę.

Przy lekkim wietrze wygląda w porze lunchu, jak falująca niebieskawa łąka. Od zachodu laguna chroni zaczarowany archipelag weneckich wysepek pełnych najcudowniejszych "bibelotów architektury" i połączonych między sobą 400 mostami i mostkami.