W wysokich górach, podczas mglistej pogody można się natknąć na niezwykły widok. Podobno hipnotyzuje swoim pięknem, bywa jednak śmiertelnie niebezpieczne. Znane jest jako "widmo Brockenu", a obawiają się go nawet najbardziej doświadczeni alpiniści. Wiąże się z nim mroczny przesąd, który narodził się jeszcze w XVIII wieku. W Polsce widmo Brockenu straszy turystów w Tatrach. Zapowiada pecha, ale nie tylko. Co o nim wiemy?

Widmo Brockenu pojawia się w Tatrach

Górskie wędrówki to wspaniały pomysł na spędzanie wolnego czasu. Podczas wypraw należy jednak pamiętać o czyhających na podróżnych niebezpieczeństwach i pułapkach. Jedną z owianych tajemnicą górskich zjawisk jest tzw. widmo Brokenu. Pojawia się najczęściej w wyższych partiach gór podczas pochmurnej lub mglistej pogody. Spotyka zazwyczaj samotnych podróżników, którzy doznają jednocześnie przerażającego, ale i niesłychanie pięknego widoku.

Widmo Brockenu ukazuje się jako wysoka, cienista postać, otoczona światłem lub tęczą. Kto je zobaczy, często jest przekonany, że ma do czynienia z istotą nadprzyrodzoną – aniołem, duchem lub demonem. Zjawisko to sprawia, że nie można oderwać od niego oczu, mimo że jednocześnie przyciąga strach i niepokój. Ten fascynujący widok nie cieszy się jednak dobrą sławą.

Wśród taterników oraz innych wędrowców istnieje przesąd, że człowiek, który zobaczy widmo Brockenu, dozna wielkiego pecha. Mówi się, że widmo zwiastuje nawet śmierć w górach. To dlatego miłośnicy wspinaczki niechętnie wyglądają tego zjawiska. Pocieszający jest jedynie kolejny górski przesąd, który głosi, że ujrzenie widma Brockenu trzy razy "usuwa" klątwę, a od tego czasu taki wędrowiec już na zawsze jest bezpieczny podczas górskich wspinaczek.

Widmo Brockenu zaobserwowane w Tatrach / Adobe Stock/Jacek Jacobi

Zobacz też:

Widmo Brockenu - czym jest?

Specjaliści tłumaczą, że widmo Brockenu to tak naprawdę efekt niezwykłego zjawiska optycznego. Zachodzi ono, gdy obserwator znajduje się pomiędzy chmurą lub mgłą a słońcem. Promienie słoneczne rzucają wtedy cień wędrowca na chmurę, a to działa jak soczewka. Dodatkowo pojawiają się niekiedy tęczowe pierścienie otaczające sylwetkę, zwane glorią. Światło powiększa postać i sprawia, że wydaje się ona większa, dalsza i rodem nie z tego świata. Każdy zatem ma szansę dostrzec swoje własne widmo Brockenu, choć zdarza się to dość rzadko. Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja, tłumacząca pojawianie się tajemniczej mrocznej postaci, otoczonej światłem.

Zobacz także:

Nazwa zjawiska, czyli widmo Brockenu, wywodzi się od miejsca, w którym zostało ono po raz pierwszy zaobserwowane i opisane. Już w XVIII wieku, a dokładnie w 1780 roku, doświadczył go Johann Esaias Silberschlag w okolicy szczytu Brocken w niemieckich górach Harz. Od tego czasu widmo Brokenu działa na wyobraźnię tysięcy podróżników, napełniając ich strachem, ale i zachwytem.

Sprawdź także: