Nie zwracaj uwagi...

…gdy malcy się sprzeczają, ostro dyskutują podniesionym głosem. Takie krótkie spięcia zdarzają się w każdej gromadzie (nie tylko dziecięcej). Dzieci zwykle szybko dochodzą do zgody, a interwencja dorosłych może tylko podsycić emocje. Pamiętaj, że im częściej będziesz wtrącać się w dziecięce spory, tym później maluchy nauczą się same rozwiązywać konflikty. Często najbardziej gwałtowne awantury wybuchają właśnie wtedy, gdy w pobliży są dorośli – dzieciaki liczą, że zdołają ich przeciągnąć na swoją stronę. Jeśli dasz im do zrozumienia, że konflikt to ich problem, szybciej znajdą rozwiązanie. Dzieci kłócąc się i godząc trenują trudną sztukę życia z innymi. Awanturującym się kilkulatkom możesz powiedzieć: „Jeśli chcecie tak głośno dyskutować, odejdźcie dalej, bo to mi przeszkadza.”. Gdy dziecko przybiega do ciebie na skargę (np. „Mamo, on powiedział, że jestem maluchem!”), nie zwracaj uwagi drugiemu dziecku, bo w ten sposób brzdące uczą się, że skarżenie to dobra metoda rozwiązywania konfliktów. Poradź skarżącemu, aby zwrócił się do kolegi, na którego jest zły (np. „Idź i powiedz koledze, żeby tego nie robił, bo ty tego nie lubisz”).

Czas wkroczyć...

…gdy dzieci zaczynają się popychać, bić lub wyrażając złość, łamią jakieś ważne zasady współżycia (np. plują, niszczą zabawki kolegi, obrzucają się wyzwiskami). Co zrobić w takiej sytuacji? 
- Przerwać niebezpieczne zachowanie – rozdziel walczących, przytrzymaj mocno atakującego. 
- Powiedzieć wyraźnie na jakie zachowania się nie zgadzasz, np. „Nie wolno bić! Bez wyzwisk!”.
- Pomóc nazwać dzieciakom ich uczucia: „Zauważyłam, że strasznie się na siebie złościcie.” 
- Wysłuchać, co każde z nich ma do powiedzenia (niech mówią nie przekrzykując się, po kolei). 
- Podpowiedzieć, jak mogą wyrazić złość, np. „Jesteś zły, bo Karol pogniótł ci rysunek, powiedz mu, że jesteś zły i żeby uważał”. 
- Nazwać problem dzieci: „Obaj chcecie się bawić tymi klockami?” 
- Zachęcić, aby same poszukały rozwiązania: „Zastanówcie się co możecie zrobić w takiej sytuacji.” Zostaw dzieci same, niech spróbują ponegocjować. Gdyby znowu zaczęły się przepychać, zadziałaj bardziej stanowczo: „Nikt nie będzie bawił się klockami, dopóki się nie dogadacie.” Gdy same sobie nie radzą, możesz podrzucić im rozwiązanie: „Możecie budować zamek razem albo podzielić się klockami. Macie inny pomysł?”
- Gdy jedno z dzieci zaatakuje drugie, najpierw zajmij się ofiarą – przytul i wysłuchaj skarg. Zignorowany agresor poczuje się źle, bo pozbawisz go swojej uwagi. To będzie dla niego najlepszą karą i pomoże mu ochłonąć. Lepiej nie zmuszać winowajcy do przeprosin, bo zamiast skruchy będzie czuł złość, a przecież nie o to chodzi. Gdy emocje opadną możesz porozmawiać z nim „w cztery oczy”. Postaraj się wytłumaczyć, że zrobił przykrość i powinien przeprosić. Aby go zmotywować, szepnij mu do ucha: Będę szczęśliwa i dumna z ciebie, jeśli przeprosisz kolegę.”