Od kilku tygodni niezbyt dobrze się czuła. Miała zawroty głowy i ciągle chciało jej się spać. Przez chwilę nawet zastanawiała się, czy to dobry pomysł, aby jechać z ukochanym Rodem Stewartem do Portofino, gdzie w czerwcu mieli świętować trzecią rocznicę ślubu. „Myślałam, że powinnam odwiedzić lekarza i zrobić sobie gruntowne badania” – zdradziła Penny Lancaster. Muzyk przekonał jednak żonę, by spakowała walizki i pojechała z nim do tego luksusowego włoskiego kurortu, gdzie w 2007 roku wzięli ślub. Jak się później okazało, warto było wyruszyć w podróż.

To właśnie w Portofino, w jednym z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych miejsc w Europie, 39-letnia brytyjska modelka odkryła, dlaczego tak źle się ostatnio czuła. Okazało się, że jest... w ciąży. „Nie mogłam w to uwierzyć. Tak bardzo się ucieszyłam. Od ponad roku staraliśmy się o drugie dziecko, ale wciąż nie udawało mi się zajść w ciążę. Wiadomo, jak to jest, gdy się skończy 35 lat. Zegara biologicznego nie da się oszukać. Gdy upewniłam się więc, że noszę w sobie nowe życie, od razu powiedzieliśmy z Rodem naszemu czteroletniemu synkowi Alastairowi, że już wkrótce będzie mieć braciszka albo siostrzyczkę” – wyznała później szczęśliwa Penny. Z publicznym ogłoszeniem tej radosnej nowiny para postanowiła poczekać jednak kilka tygodni. Małżonkowie chcieli mieć pewność, że ciąża będzie przebiegać prawidłowo. Ale gdy lekarz modelki potwierdził, że wszystko jest w porządku, zakochani od razu podzielili się ze swoimi fanami szczęśliwą informacją. W sierpniu oznajmili na łamach magazynu „Hello”, że już w lutym 2011 roku przyjdzie na świat kolejny mały Stewart.

SZALONE ŻYCIE
„Czy nie boję się, że znowu zostanę ojcem? Skądże! Wychowałem już przecież niezłą gromadkę. A poza tym jestem młody duchem. Mam 65 lat i tyle energii jak nigdy przedtem” – żartował Rod, gdy dziennikarze zapytali go, jak się czuje jako przyszły tata. Maluch, który przyjdzie na świat na początku przyszłego roku, będzie już ósmym dzieckiem piosenkarza. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie jemu i czteroletniemu Alastairowi Rod poświęci najwięcej swojego czasu.

Muzyk wie, że nie zawsze był idealnym ojcem dla poprzedniej szóstki, dlatego swoim najmłodszym pociechom chce dać z siebie wszystko. Pierwszą córkę Sarah, która ma dzisiaj 46 lat, on i jego ówczesna partnerka, matka dziecka – studentka historii sztuki Susannah Boffey, oddali do domu dziecka. Dziewczynka spędziła tam cztery lata, zanim trafiła do rodziny zastępczej. Oboje rodzice nie czuli się wtedy gotowi na wychowywanie dziecka. Rod miał wówczas 18 lat i jeździł z jednego koncertu na drugi. Rzadko miał także czas dla Kimberley, Seana, Ruby, Renee i Liama. Przez wiele lat najważniejsze były dla Roda koncerty, imprezy do białego rana z kolegami z zespołu i romanse. Stewart słynął w środowisku z zamiłowania do pięknych kobiet. Oficjalnie spotykał się z siedmioma. Ile jednak tak naprawdę poznało sekrety jego sypialni, nie wie pewnie nawet sam artysta.

Wśród jego partnerek znalazły się m.in. szwedzka gwiazda Britt Ekland, którą poznał dzięki Joan Collins, i modelka Kelly Emberg. W 1979 roku ożenił się z eksżoną aktora George’a Hamiltona – Alaną. „To mój pierwszy ślub i definitywnie ostatni. Alana ukradła moje serce na dobre. Kocham ją za jej błyskotliwy umysł. Wiecie, jaki ma iloraz inteligencji? 140! Czyli pewnie dwa razy taki jak mój” – śmiał się wtedy piosenkarz. Para rozstała się jednak po pięciu latach.

MŁODA ŻONA
Bliscy gwiazdora byli pewni, że Rod ustatkuje się wreszcie u boku pięknej, pochodzącej z Nowej Zelandii modelki Rachel Hunter. Para poznała się pod koniec lat 80. Ona miała wtedy 21 lat, on – 45. Wszyscy myśleli, że zbliżający się do pięćdziesiątki Stewart zapragnie wreszcie spokoju i zrobi wszystko, by zatrzymać przy swoim boku dużo młodszą partnerkę. Zwłaszcza że wkrótce po ich ślubie Rachel urodziła dwoje dzieci – Liama i Renee. Jednak i tym razem rodzinne szczęście nie trwało długo. Zaledwie dziewięć lat po ślubie para postanowiła się rozstać. W 1999 roku ogłosili separację. Rozwód sfinalizowano jednak dopiero w 2006 roku. W środowisku szepcze się, że artysta zapłacił byłej żonie aż 66 milionów dolarów. Rachel nie zdradziła jednak, jaką sumę faktycznie dostała od męża. Wciąż powtarzała również, że sprawa sądowa trwała tak długo nie dlatego, że nie mogła dogadać się z Stewartem w sprawie alimentów. „Nigdy nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, by spróbować ogołocić Roda z pieniędzy. Nie jestem łowczynią posagów. Sama zarabiam na swoje potrzeby. A kobiety, które liczą tylko i wyłącznie na wsparcie finansowe mężczyzn, są żałosne” – stwierdziła.

 

Do dzisiaj nie wiadomo, co tak naprawdę było przyczyną rozpadu ich związku. Niektórzy twierdzą, że Stewart zostawił Rachel dla Penny, którą poznał w 1998 roku, czyli tuż przed tym, jak zdecydował się z Hunter na separację. Dziewczyna robiła mu wtedy zdjęcia podczas jego trasy koncertowej. Była początkującą fotografką. Według znajomych Stewarta oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Podobno gdy Rod zobaczył długonogą, wysoką i smukłą Lancaster, momentalnie stracił dla niej głowę. Pokochał ją bez pamięci. A uczucie, które wtedy się w nim narodziło, jest żywe do dzisiaj. A teraz wybuchło ze zdwojoną siłą!

Zobacz także:

MAGICZNA NIESPODZIANKA
Penny, jak zdradziła po latach, nigdy nie przypuszczała, że jej związek ze Stewartem przetrwa próbę czasu. „Szalałam na jego punkcie. Wiedziałam od początku, że to ktoś, z kim mogłabym spędzić resztę życia. Z drugiej jednak strony byłam świadoma tego, jaki tryb życia prowadził do tej pory. Nie spodziewałam się, że dla mnie się zmieni. A poza tym wciąż powtarzał, że Rachel była jego ostatnią żoną i już więcej nikomu nie przysięgnie miłości przed ołtarzem” – wyznała dziennikarzom z tygodnika „Hello”. To dlatego Lancaster prawie zemdlała, gdy ukochany poprosił ją o rękę na szczycie wieży Eiffla w marcu 2005 roku. Zanim jednak zadał modelce to ważne pytanie, czy spędzi z nim starość, poprosił o zgodę jej ojca. „Zupełnie się tego nie spodziewała. Najpierw poszliśmy na lunch do restauracji Jules Verne, a potem bum! Zaniemówiła, gdy zobaczyła pierścionek” – śmiał się Rod. „To była najbardziej romantyczna i niezwykła chwila w moim życiu. Zawsze marzyłam o tym, że kiedyś mój ukochany mi się oświadczy w tak magiczny sposób” – powiedziała Penny. Dwa lata później zakochani pobrali się we włoskim kurorcie Portofino na luksusowym jachcie Lady Ann Magee.

URODZINOWY PREZENT
Choć od ich poznania minęło już dziesięć lat, małżonkowie nadal wyglądają jak para zakochanych nastolatków. Wciąż przytulają się i całują w miejscach publicznych. Penny ma świetny kontakt z dziećmi Roda z poprzednich związków. „Uwielbiam patrzeć, jak naszym Alastairem zajmuje się Kimberley czy Ruby. To takie wzruszające” – wyznała modelka. Ostatnio paparazzi przyłapali szczęśliwą rodzinę na plaży w Malibu, tuż nieopodal luksusowej posiadłości Stewartów. Penny wypoczywała na leżaku, delikatnie masując się po zaokrąglonym już brzuszku. Alastair szalał z kolei ze starszym bratem Seanem w wodzie. Nie mógł wręcz oderwać wzroku od 29-latka, którego naśladuje podobno na każdym kroku. Później dołączył do nich 15-letni Liam i po kilku godzinach cała piątka poszła na obiad do restauracji Nobu. Jak zdradzili goście siedzący przy stolikach obok, wszyscy śmiali się i wciąż rozmawiali o tym, jak to będzie, gdy pojawi się na świecie kolejny brzdąc z klanu Stewartów. Rod szalał z zachwytu. W jednym z ostatnich wywiadów dla telewizji BBC piosenkarz wyznał, że niczego więcej już w życiu nie pragnie. Wprawdzie ma na koncie tylko jedną upragnioną statuetkę Grammy, zdobytą w 2005 roku, ale za to – i to jest najważniejsze – ma liczną rodzinę, ukochaną kobietę u boku i potomka w drodze, który ma przyjść na świat tuż po 66. urodzinach muzyka, a także kilka dni przez 40. urodzinami Penny. Czy szczęśliwi małżonkowie mogli więc liczyć na piękniejszy prezent od losu?