Na spotkania z potencjalnymi partnerami pokazu chodziłam razem z kolegą. Udawaliśmy megaprofesjonalistów. On w garniturze, ja z rasową skórzaną teczką pożyczoną od siostry. Pieniądze dostałam, bo byłam przekonująca. Nie z powodu owej teczki, tylko jasnej wizji, jak ten pokaz ma wyglądać, czego oczekuję, a co jest dla mnie nie do zaakceptowania.

MARZYŁAM... o tym, żeby to, co robię, było na najwyższym poziomie. Chciałam wyznaczać trendy, odkrywać nowe kierunki. Stworzyć świetną pracownię, a wreszcie własną przestrzeń: butik i atelier w jednym.

DZISIAJ JESTEM DUMNA... a wręcz bardzo dumna z tego, że spełniłam wszystkie moje marzenia sprzed kilkunastu lat! Stworzyłam absolutnie niezwykłe miejsce: concept store i atelier przy ul. Floriańskiej 6 na warszawskiej Pradze. Można w nim kupić akcesoria tych samych światowych projektantów, których rzeczy sprzedają najlepsze butiki i concept store’y na świecie. To są produkty dla wyrobionego, wymagającego odbiorcy. Takiego, który wie, co w modzie piszczy... Floriańska 6 mogłaby być w każdym miejscu na świecie i wszędzie wzbudzałaby zachwyt. To też jest dla mnie powód do dumy!

CZUJĘ SIĘ SZCZĘŚLIWA, GDY... To są krótkie momenty, chwile, gdy coś mi się udaje. Gdy odkryję jakieś wspaniałe, nieoczywiste połączenie, skojarzenie. I kiedy okazuje się, że intuicja twórcza wciąż mnie nie zawodzi.

NAJWAŻNIEJSZE JEST... aby jak najmocniej uczestniczyć w życiu i w tym, co nam oferuje. Ciągle być ciekawym świata i otaczającej nas rzeczywistości. Dziwić się, dociekać, sprzeciwiać, buntować, ale też otwierać na to, co nowe.

ŻAŁUJĘ, ŻE 10 LAT TEMU NIKT MI NIE POWIEDZIAŁ, ŻE... mam nie czekać, aż zrobię to, co mam do zrobienia, i dopiero wtedy żyć, tylko czerpać z młodości, ile się da! A ponieważ zawsze miałam więcej obowiązków, niż byłam w stanie „przerobić” w ciągu doby, to młodość przeleciała mi niepostrzeżenie. Owszem, sporo imprezowałam, ale też wiele przyjemności życia odkładałam na później. Dziś myślę, że to był błąd.

ZOSTAĆ KOBIETĄ DEKADY GLAMOUR... to bardzo miłe wyróżnienie, z którego też jestem dumna. To nie jest uznanie jednego sezonu i to jego największa wartość. Obok mnie wyróżniono kobiety, których twórczość, osobowość cenię, m.in. Marysię Peszek i Małgosię Kożuchowską. Być w jednym szeregu z nimi to prawdziwy zaszczyt.

Zobacz także:

ZA 10 LAT CHCIAŁABYM... być spełnioną, atrakcyjną 50-latką bez nadwagi. Obywatelką świata, która ma czas na podróże „all over the world” i mnóstwo znajomych, z którymi będę mogła się spotykać na świetnych kolacjach, dyskutować o modzie, sztuce, biznesie i życiu.

NIE CHCIAŁABYM... być sfrustrowaną kobietą, która żałuje, że nie odważyła się pójść za przeznaczeniem.