Ilekroć tam nocowałam, poznawałam jednak mnóstwo miłych, ciekawych, otwartych i uśmiechniętych ludzi. Earls Court, zagłębie hoteli trzygwiazdkowych, to lokalizacja dla bardziej wymagających. Na uwagę zasługuje The Trebovir Hotel (18-20 Trebovir Road). Jeżeli wybieramy się większą grupą, zdecydujmy się na apartamenty studenckie (również centrum) za 70-90 funtów za dobę. Więcej informacji na www.acorn-london.co.uk.

Osobiście, gdybym musiała mieszkać w hotelu, szukałabym miejsca na podlondyńskiej wsi lub na obrzeżach. Zawsze można popytać w Luton, Slough czy Reading. Zaletą tego rozwiązania jest niższa cena. Choć to adresy oddalone od centrum, komunikacja publiczna w Londynie należy do najlepszych na świecie. Większość moich znajomych londyńczyków ucieka na czas igrzysk. Dowiedz się, czy ktoś nie potrzebuje, aby mu popilnować kota. Jest jeszcze jedna opcja: zapisz się na międzynarodowej stronie www.couchsurfing.org – może znajdzie się jakiś londyńczyk, który z chęcią przenocuje cię za darmo.