Franek Broda zatrzymany przez policję

Siostrzeniec premiera Morawieckiego, który czynnie wspiera środowisko LGBT, został zatrzymany przez policję. Sytuacja miała miejsce przed komisariatem, gdzie Franek Broda wraz ze znajomymi, stali z transparentami wyrażającymi wsparcie dla aktywistki Margot. Młodym ludziom zarzucono udział w nielegalnym zgromadzeniu, zostali wylegitymowani i przesłuchani. Franek nie przyznał się do winy, straszono go zakończeniem sprawy w sądzie. 

 

Franek Broda: siostrzeniec premiera walczy o prawa LGBT

Franek Broda to siostrzeniec Mateusza Morawieckiego. Aktywistą walczący o prawa osób LGBT+, na antenie TVN24 wyznał, że sam jest gejem. 17-latek krytykuje politykę obozu rządzącego, uważa że nie łączy Polaków, a wręcz sprawia, że ludzie boją się swojej orientacji i tracą poczucie bezpieczeństwa we własnym kraju. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej Franek Broda opowiedział o akcie agresji wymierzonym w jego stronę. Miał być zaczepiony przez trójkę mężczyzn, którzy nazwali go „pedałem” i chcieli pobić. W rozmowie z portalem se.pl natomiast powołał się nawet na swojego dziadka, a ojca urzędującego premiera - Kornela Morawieckiego:

Gdyby mój dziadek żył, to nigdy nie dopuściłby do tego, co się teraz dzieje. Zawsze mi powtarzał, że dla człowieka najważniejszy jest człowiek i wszystkich trzeba szanować.