Śmierć Krzysztofa Krawczyka zaskoczyła wszystkich. Na początku kwietnia, w święta wielkanocne, artysta zachorował na COVID, jednak bezpośrednią przyczyną śmierci okazały się choroby współistniejące m.in. cukrzyca. Później okazało się, że muzyk zmagał się również z chorobą Parkinsona. Dziś Krzysztof Krawczyk obchodziłby swoje 75. urodziny. 

Artysta pozostawił w rozpaczy swoją żonę, Ewę Krawczyk, z którą spędził blisko 40 lat. Krzysztof Krawczyk wielokrotnie w wywiadach mówił, że Ewa była miłością jego życia. 61-latka pojawia się na wszystkich koncertach upamiętniających wielkiego muzyka, zdradza jednak, że pogodzenie się ze śmiercią męża nie przychodzi jej łatwo.

Wzruszona Ewa Krawczyk na koncercie upamiętniającym zmarłego męża

Podczas Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu goście mieli okazję wysłuchać największych utworów Krzysztofa Krawczyka. Podczas koncertu zatytułowanego Krzysztof Krawczyk. Ostatni raz zatańczysz ze mną" podziwiać można było m.in. Katarzynę Cerekwicką, Anię Dąbrowską, zespół Enej czy Grzegorza Hyżego. Na trybunach można było zauważyć bliskich zmarłego artysty, w tym wzruszoną Ewę Krawczyk. 

W rozmowie z "Super Expressem" wdowa po Krzysztofie Krawczyku zdradziła, że aby przetrwać ten ciężki w jej życiu czas wspomaga się pomocą lekarzy.

Chyba nie muszę tego mówić, bo wszyscy się domyślają...Biorę tabletki, mam wsparcie lekarzy. Bez tego, bez tej pomocy, bym sobie nie poradziła. Byliśmy z Krzysztofem przez tyle lat razem..... - wyznaje wzruszona 61-latka