Dominika Gwit-Dunaszewska i Wojciech Dunaszewski są gwiazdami nowej "Gali". Para udzieliła nam pierwszego wywiadu od czasu swojego hucznego ślubu i wesela. Dominika i Wojciech są szczęśliwi i zakochani tak bardzo, jak na początku swojej znajomości. A jak się poznali? Co ich połączyło? Okazuje się, że mają nie tylko wspólne pasje, ale i doświadczenia, również te bolesne - oboje walczyli z otyłością. Dunaszewski schudł aż 50 kilo, ale to wcale nie zmieniło jego życia. Musiał jeszcze pokonać depresję i samego siebie. Dominika sądziła, że jej wszystkie życiowe problemy znikną, gdy będzie w stanie zmieścić się w rozmiar S. W końcu tak się stało, ale... Gwit wcale nie czuła się lepiej. Wciąż nie akceptowała samej siebie. Dlatego wkrótce wróciła do dawnej wagi i.. znów poczuła się szczęśliwa. I właśnie wtedy poznała Wojtka! Dziś Gwit nie widzi świata poza swoim mężem: Kocham go nad życie! - mówi w "Gali". Co jeszcze zdradziła w rozmowie z Damianem Gajdą? Oraz co o swoje świeżo poślubionej żonie powiedział "Gali" Wojciech Dunaszewski? Sprawdź PONIŻEJ

 

Dominika Gwit-Dunaszewska i Wojciech Dunaszewski w "Gali"

Dominika Gwit o mężu: Ślub tylko potwierdził, że mam przy swoim boku mężczyznę, którego chcę codziennie widywać – budzić się przy nim, jeść śniadanie, śmiać się, ale też płakać. Opowiadać o swoich sukcesach, nie bać się okazywania słabości. Wciąż jednak, kiedy ktoś mówi o Wojtku „twój mąż”, muszę się uszczypnąć  i sprawdzić, czy to nie sen!

Przy Wojtku czuję się seksowną, atrakcyjną kobietą. Dla mnie miłość to poczucie bezpieczeństwa. Uczucie, które sprawia, że przy bliskiej osobie jesteś sobą, niezależnie od tego, czy przed chwilą wstałaś i masz na głowie kołtun, czy wieczorem idziesz  w eleganckiej sukni na bal. Uważam, że gdybym nie doświadczyła tego wszystkiego, co przez ostatnie lata – dramatycznej walki z nadwagą, która, jak wiele razy wcześniej, skończyła się efektem jojo, zmiany sposobu myślenia o sobie  i swoim ciele – pewnie nasz związek  by się nie udał.

Wojciech Dunaszewski o żonie: Po drugiej czy trzeciej randce Dominika napisała mi SMS-a, przyznała w nim,  że długo czekała na mężczyznę, który jej nie zwodzi. Nie przekłada kolejnych spotkań, nie odpisuje przez kilka godzin tylko po to, by sprawdzić jej reakcję i sztucznie podgrzać atmosferę.  Byliśmy wobec siebie uczciwi i szczerzy: chcesz się zobaczyć po raz kolejny, super, ja też. Jeśli nie – odpuśćmy.

ZOBACZ TEŻ: Zdjęcia ze ślubu Dominiki Gwit i Wojciecha Dunaszewskiego [GALERIA]

Wojciech Dunaszewski o walce z otyłością i depresją

Jakiś czas temu „Gość Niedzielny” opublikował moje świadectwo, w którym opisuję, jak w najtrudniejszym momencie mojego życia Jezus Chrystus wyciągnął do mnie rękę, uzdrowił z depresji  i uczynił człowiekiem, którym teraz  jestem. Chciałem, by Dominika o tym wiedziała.

Gdy schudłem  50 kilogramów, ludzie mi gratulowali. Pytałem: „Czego mi gratulujecie?”.  A oni odpowiadali: „Sukcesu, tego, że  ci się udało”. Ale to nie był i nie jest żaden sukces, bo otyłość to choroba na  całe życie, która może wrócić w każdej chwili. Nie jest to kategoria sukcesów ani porażek, są to rzeczy, z którymi mierzymy się z takim bądź innym efektem. Dlatego tycie nie jest porażką.

Cały wywiad z Dominiką Gwit-Dunaszewską i Wojciechem Dunaszewskim przeczytasz w nowej "Gali", która będzie w sprzedaży już od poniedziałku, 13 sierpnia.

A już teraz w GALERII zdjęcia z sesji Dominiki i Wojtka. Tych fotografii nie zobaczysz w magazynie! Obejrzysz je tylko na gala.pl>>