Andrzej i Patrycja Sołtysikowie pobrali się na przekór wszystkim. Dzielą ich 23 lata, dziennikarz przyznaje w wywiadzie, że często słyszał komentarze, jakoby wyglądał bardziej na ojca niż męża Patrycji. Jej z kolei dokuczano, mówiąc, że weszła w ten związek interesownie. Ale nie brali takich przykrych słów do siebie. Połączyło ich silne uczucie, które wkrótce zostało wystawione na próbę... Otóż już w czasie, gdy byli parą, Patrycja zrozumiała, że Sołtysik jest alkoholikiem. Nie było łatwo, ale zawalczyła o swojego partnera i o ich miłość:

Nie odeszłam i wspierałam go w wielomiesięcznej terapii. Nie było łatwo i nadal nie jest. Alkoholizm jest trudną i bardzo złożoną chorobą - mówi w "Gali" Patrycja Sołtysik. - Pełną zaprzeczeń, iluzji i sytuacji, w których człowiek po prostu jest bezsilny. Mój mąż nie pije od kilku lat, ale to nie znaczy, że jest zdrowy. Do tej pory Andrzej ma psychiatrę, do której co jakiś czas chodzi. Ja też do niej dzwonię, gdy mam jakieś pytania. Prawda jest taka, że cała historia nie kończy się na odstawieniu ostatniego kieliszka.

Andrzej Sołtysik kiedyś uchodził za osobę bardzo towarzyską, rozrywkową, jego reputacja była dla Patrycji zmartwieniem, gdy dopiero rozważała, czy związać się z nim na poważnie. Jak wyznaje w "Gali", dziś Andrzej jest jednak inną osobą. Najważniejsza jest dla niego rodzina. Sołtysik również tłumaczy, że zrozumiał, co najbardziej liczy się w życiu.

Może jestem lekkim pantoflarzem, ale dobrze mi z tym - mówi dziennikarz. - To moje trzecie małżeństwo i naprawdę
doceniam to, że mam taką kobietę u boku.

Z kolei tak Patrycja mówi o Andrzeju:

To mężczyzna mojego życia i mimo tych wszystkich trudności i przeciwności wciąż jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Nigdy w naszym związku nie było wielkich pieniędzy. Plotki, że interesownie związałam się ze starszym facetem, były śmieszne.

Para przyznaje, że ogromne wsparcie dostali od rodziców Patrycji. To właśnie oni byli z nimi, gdy Andrzej walczył z alkoholizmem, a Patrycja zmagała się z endometriozą.

Moi rodzice bardzo nas wspierają. Mocno to odczuliśmy podczas walki o dziecko, o ciążę i później jej utrzymanie. Choruję na endometriozę i cóż... Staszek jest po prostu naszym prywatnym cudem - zwierza się Patrycja.

Wiem, że czasem nawalam, ale Pati i Staszek są dla mnie najważniejsi - dodaje Andrzej.

Cały wywiad z Sołtysikami do przeczytania w nowej "Gali". Numer w sprzedaży od poniedziałku, 9 września