Dziękuj z wdziękiem
Znajoma kolejny raz ci pomogła. Czujesz się niezręcznie i nie wiesz, jak okazać wdzięczność?

Mamy problem z okazywaniem wdzięczności bliskim osobom. Czy „dziękuję” już wystarczy czy to jeszcze za mało? „Zastanawiam się nad tym zawsze, kiedy korzystam z zaproszenia przyjaciółki, która prowadzi pensjonat w Szczyrku” – mówi Magda Kościuk. „Za pokój z widokiem na góry nie muszę płacić. Sama jednak nie mam aż tak dużego mieszkania, by zaprosić do siebie koleżankę z rodziną”. Popularna też jest pomoc sąsiedzka. „Kiedy wyjeżdżam na weekend, jestem spokojna, że mój kot nie będzie snuł się głodny, a po powrocie z dłuższego wyjazdu nie zastanę w doniczce suchych badyli” – dodaje Agata Sarnecka. Przyjaciółka Dominiki Baranowskiej jest dentystką. „Gdy Karolina stawiała pierwsze kroki w zawodzie, nie miałam wyrzutów sumienia, że wpadam do niej na kontrolę – zakładałam, że uczy się na mnie”. Ostatnia wizyta trwała jednak dwie godziny, a Dominika wyszła z plombą: „Czułam się niezręcznie, gdy moja prośba o zniżkę została skwitowana uśmiechem”. Karolina mówi, że ma więcej takich pacjentów – to osoby z rodziny lub bliscy znajomi. „Fakt, że poświęcam im swój czas, czyni naszą więź wyjątkową” – dodaje.
KARTKA? OBIAD? PREZENT?
Powiedzmy to sobie wprost. Nie lubimy mieć długów wdzięczności. Od dzieciństwa jesteśmy uczeni, że rachunek „ty mi coś dałaś, to ja ci też dam” musi wychodzić na zero. Tymczasem, jak zapewnia Katarzyna Pisarska, dyrektor Europejskiej Akademii Dyplomacji, ograniczenie się do serdecznych podziękowań jest na miejscu. „Jeśli stopień zażyłości jest bliski, możemy pozwolić sobie na osobisty prezent świadczący o wysiłku, jaki włożyliśmy w jego zakup” – radzi. Agnieszka, wiedząc, że koleżanka prowadząca pensjonat uwielbia poezję, sprawiła jej frajdę polsko-angielskim tomikiem wierszy Wisławy Szymborskiej z dołączonym CD Stańki. Na pewno miłe (dla obu stron) będzie zaproszenie na obiad czy kolację. A co, jeśli osoba, której chcemy okazać wdzięczność nie jest nam bliska? Podziękowania powinny mieć charakter bardziej formalny, podobnie jak ewentualny prezent (kwiaty, wino). Rzucając się komuś na szyję i obsypując toną czekoladek „Merci” możemy wpędzić go w dużo większe zakłopotanie niż on nas swoją przysługą.
Polecane
„Moja przyjaciółka to zazdrosna bździągwa. Chciała mnie zniszczyć, bo mój kochanek nie uległ jej wdziękom”
„Dopadł mnie kryzys wieku średniego. Panienki kusiły wdziękami, ale mój wzrok powędrował, w inną stronę”
„Brałam ślub z miłości, a drań mnie okradł z pieniędzy. Teraz jem ryż z promocji i oglądam jego zdjęcia z Dubaju”
„Poleciałam z Michałem do Włoch, by spełnić marzenia. Z Toskanii wróciłam z kredytem i poczuciem totalnej klęski”
„Mogłam ćwiczyć pelikany z hantlami, a nie wygibasy z trenerem. Nie ja jedna muszę się pożegnać z płaskim brzuchem”
„Z romantycznego wyjazdu wróciłam z płaczem. Animatorka zamiast dzieci, zabawiała mojego ukochanego”
„Postawiłem beczkę z nawozem z pokrzywy, a zięć woła, że odór drażni mu oczka. Ten laluś z miasta działał mi na nerwy”
„Miałam spędzić upojną majówkę z mężem, a użerałam się z matką. Wtargnęła z buciorami do naszego ogrodu i życia”
„Wróciłem z Anglii z podkulonym ogonem i bez grosza przy duszy. Horror zaczął się, gdy znów zamieszkałem z matką”
„Z urlopu na Krecie wróciłam ze złamanym sercem. Wylałam morze łez słonych bardziej niż grecka feta”
„Zakochałam się na warsztatach z twórczego pisania. Dziś wspólnie z Tomaszem piszemy własną miłosną historię"
„Kupiłam z mężem działkę, by ratować małżeństwo. Niestety nasze relacje są bardziej zaniedbane niż ten skrawek ziemi”
„Mój mąż to z zawodu kanapowiec, a z zamiłowania bałaganiarz. Mam na niego sprytny plan z teściową w roli głównej”
„Matka chce mnie swatać z właścicielem masarni. Wolę wychować dziecko sama, niż z facetem o zapachu pasztetowej”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa