Nietypowe zapalenie płuc SARS (od ang. skrótu określającego ciężki zespół niewydolności oddechowej) pojawiło się w listopadzie ubiegłego roku w Chinach. Trzy miesiące później choroba dotarła do Hongkongu, Wietnamu i Singapuru. Wkrótce potem przypadki SARS odnotowano też w Ameryce Północnej, Australii i Europie - wyłącznie wśród osób powracających z krajów azjatyckich. Za sprawą podróżnych choroba rozprzestrzeniła się po całym świecie.

Początkowo przypomina grypę

Objawy pojawiają się po 2-10 dniach od zakażenia i łatwo można pomylić je z grypą. Wysokiej gorączce (powyżej 38 C) towarzyszą dreszcze, ból głowy i mięśni. Jednak w ciągu 3-7 kolejnych dni dołącza się suchy kaszel i duszność, a u wielu chorych występuje też niewydolność oddechowa, która wymaga podłączenia respiratora. Wiadomo, że zakażenie szerzy się drogą powietrzno-kropelkową, a najbardziej narażone są na nie osoby mające bezpośredni kontakt z chorym (90% zachorowań dotyczy lekarzy opiekujących się chorymi). Na podstawie sensacyjno-katastroficznych informacji prasowych można by jednak sądzić, że SARS jest chorobą o wyjątkowo wysokiej śmiertelności.

Tymczasem, wg danych Światowej Organizacji Zdrowia, spośród 3293 osób, które dotychczas zachorowały (tzn. od początku listopada 2002 r. do końca kwietnia 2003 r.), 1548 już wyzdrowiało, zaś zmarło 159. Najczęściej są to osoby, które za późno rozpoczęły leczenie lub cierpiące na inne choroby przewlekłe. Ani w Stanach Zjednoczonych (115 zachorowań), ani w Europie (27 zachorowań) nie odnotowano żadnego przypadku śmiertelnego.

Wirus został zidentyfikowany

Wykrycie "sprawcy" choroby okazało się dla naukowców bardzo trudnym zadaniem. Podejrzewano m.in. zmutowany wirus ptasiej grypy. W końcu znaleziono prawdziwego winowajcę - to odmiana koronawirusa, który dotychczas nie występował u ludzi. Dzięki temu odkryciu naukowcy już rozpoczęli intensywne prace nad szczepionką zabezpieczającą - są one prowadzone w 13 laboratoriach na całym świecie.

A jak możemy się teraz chronić przed SARS? Przede wszystkim unikajmy podróży w zagrożone rejony. Jeśli nawet uskładaliśmy na wymarzoną wycieczkę do Azji Południowo-Wschodniej, przełóżmy ją na bezpieczniejsze czasy. Również wyprawa do Kanady nie jest w tej chwili dobrym pomysłem.

Zanim będzie szczepionka 

- Najskuteczniejszą ochroną dróg oddechowych przed wirusem SARS jest noszenie masek z tzw. filtrami HEPA. Zatrzymują one nawet najdrobniejsze cząstki i aerozole. Ale również maski z gazy lub bibuły w znacznym stopniu zmniejszają ryzyko zakażenia się. 
- Po powrocie z rejonów, gdzie występuje SARS, należy przez 10 dni obserwować, czy nie pojawi się gorączka i dolegliwości układu oddechowego; w przypadku wystąpienia takich objawów trzeba natychmiast zgłosić się do lekarza.