Nowojorski sad apelacyjny uznał, ze tylko Louboutin ma prawo malować buty od spodu na czerwono (chyba ze cały but jest czerwony, wtedy może to robić każdy). Fashionistki, które się u niego zaopatrują, odetchnęły z ulgą...

Było tez sporo zaskoczeń. Na pokazie Alexandra Wanga wystąpiła Liberty Ross. Jeszcze kilka lat temu top modelka z okładek brytyjskiego „Vogue’a”, ostatnio znana jako żona, którą reżyser Rupert Sanders zdradzał z aktorka Kristen Stewart. Liberty powiedziała, że przed pokazem była sparaliżowana ze strachu, bo przez siedem tygodni po skandalu nie wychodziła z domu. Ale odkąd przypomniała o sobie branży modowej, została zasypana propozycjami zawodowymi. Czuję, że na miłosnej aferze z Kristen, Pattinsonem i Rupertem Sandersem, to właśnie ona może zyskać najwięcej. Co prawda rozstała się z niewiernym mężem, ale za to dostała szansę na nową karierę.

Na drugą szansę liczy też Katie Holmes – jej kolekcje uznano za banalną. Nerwowo było też u Diane von Furstenberg. Dwa dni po pokazie „w trybie natychmiastowym” odszedł projektant marki Yvan Mispelaere. Do dziś nie wiadomo dlaczego. A jakby skandali było mało, u Zaca Posena doszło do rękoczynów. Francuska dziennikarka (prywatnie córka właścicielki pisma „L’Officiel”) uderzyła w twarz piarówkę projektanta za to, że nie dostała miejsca siedzącego. Zwrot „bić się o miejsce w pierwszym rzędzie” nabrał teraz nowego znaczenia...

Hedi Slimane zaprojektował pierwszą torebkę dla YSL (a właściwie dla Saint Laurent Paris). To duży kuferek z błyszczącej skóry w kolorze gołębiej szarości. Jedyny jak na razie egzemplarz dostała Gwyneth Paltrow, bo to na jej cześć podobno powstał ten model. Do tej pory o aktorce mówiło się, ze jest irytująco perfekcyjna. Teraz fashioniści mają jeszcze jeden powód, żeby jej nie cierpieć.