Według danych statystycznych z 2014 roku ponad połowa Amerykanów jest singlami. Ten odsetek wzrósł o 13 % od 1976 roku. Single, także w Polsce, bardzo chwalą sobie swój aktualny status, zwłaszcza, że wynika z niego wiele pozytywnych rzeczy.

Dr Bella DePaulo, socjolożka z Uniwersytetu Santa Barbara w Kalifornii, przestudiowała życiorysy 800 singli oraz małżeństw i zauważyła, że osoby bez partnera są bardziej zmotywowane i samodzielne niż te w duecie.

Single mają też większe szanse na samorozwój i stawiają sobie więcej życiowych celów. Dzięki nieustannemu do nich dążeniu, uczą się nieustannie swoich możliwości. Poza tym według wyników badań osoby niebędące w stałych związkach mają o wiele lepsze relacje z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi i współpracownikami.

„Kiedy się żenimy, stajemy się bardziej ograniczeni towarzysko”, mówi dr DePaulo.

Zobacz także:

DLACZEGO KOBIETY SIĘ ROZWODZĄ?

Kolejna zaletą bycia samowystarczalnym jest o wiele więcej pozytywnych emocji w życiu. Dowiedziono, iż osoby, które muszą polegać na sobie są mniej podatne na negatywne uczucia i stres. Co ciekawe, inaczej sprawa ma się w przypadku małżeństw. Jeśli małżonkowie zbytnio polegają na sobie samych, a nie na drugiej połówce, częściej doświadczają spadków emocjonalnych.

Zobacz także:

Chociaż dr DePaulo w badaniach podkreślała pozytywne strony bycia singlem, dla par też ma dobre wiadomości. Jedną z podstawowych zalet związku jest według socjolożki większa stabilność finansowa.

„W zasadzie nie ma złotej zasady na dobre życie. Ważne, żebyśmy wybrali drogę, która najbardziej nam odpowiada.”, podsumowuje wyniki swojego raportu Bella DePaulo.

Zobacz także:

MILLENNIALSI - OBIAD LEPSZY NIŻ SEKS