Wybierz właściwe miejsce

Zatkany nos i uporczywy katar potrafią popsuć dobry humor dorosłemu, a co dopiero małemu dziecku. Wysyłając je na wakacje, musimy pamiętać, że lato to okres pylenia traw oraz chwastów, których pyłki są jednymi z najczęstszych alergenów. Dlatego wiedząc, że nasz maluch jest na nie uczulony, starannie przemyślmy miejsce, do którego pojedzie. Świetnym rozwiązaniem będą wczasy nad morzem, ponieważ stężenie pyłków w powietrzu jest tam małe, dzięki wiejącemu od wody wiatrowi. Nie zapominajmy, że pyłki roślinne to niejedyne przyczyny alergii – wiele dzieci uczulonych jest np. na roztocza kurzu domowego. W górach ich stężenie jest znacznie niższe, warto więc zaproponować maluchowi wakacje w tym rejonie. Wiele zależy też od samego zakwaterowania – szczególnie ryzykowne są np. nieogrzewane domki letniskowe, będące nieraz siedliskiem pleśni czy roztoczy. Z pewnością warto też spakować dziecku do walizki własną poduszkę czy pokrowce na pościel ze specjalnych tkanin barierowych, chroniących przed kontaktem z alergenami.

Co włożyć do apteczki?

Jeśli nasze dziecko cierpi na katar alergiczny, w jego podręcznej apteczce koniecznie powinny znaleźć się różnego rodzaju przepisane przez lekarza leki, które pozwolą opanować nieprzyjemne objawy. Będą to np. preparaty przeciwhistaminowe czy glikokortykosteroid donosowy. Warto też zapakować dostępny bez recepty preparat zawierający np. xylometazolinę lub oxymetazolinę – obkurczając naczynia krwionośne błony śluzowej nosa, pomoże on odblokować mocno zatkany nos. W apteczce małego astmatyka powinny znaleźć się nie tylko systematycznie stosowane leki przeciwastmatyczne, lecz także szybki w działaniu wziewny beta-mimetyk, który okaże się niezbędny podczas przerywania ewentualnego ataku. U niektórych maluchów reakcję alergiczną wywołuje jad owadów błonkoskrzydłych – w takim przypadku dziecko (bądź jego opiekunów) musimy wyposażyć w przepisane przez specjalistę leki.

Na co jeszcze zwrócić uwagę?

Ważną sprawą jest poinformowanie opiekunów o wszystkich chorobach naszej pociechy, standardowych objawach i sposobie reagowania na leki. Pamiętajmy, że dziecko samo wszystkiego nie dopilnuje! Powiadommy więc opiekunów zarówno o codziennie zażywanych lekach, jak też o tych „na wszelki wypadek”, przekażmy profilaktyczne zasady unikania kontaktu z alergenem, których maluch powinien przestrzegać. Warto przygotować dokładną listę alergenów pokarmowych czy dobrze tolerowanych leków, a te silniej działające preparaty powinny być przechowywane przez opiekuna, nie przez dziecko.

Artykuł napisany przy współpracy z dr n. med. Agnieszką Lipiec, specjalistą alergologiem i dr. n. med. Piotrem Rapiejko, specjalistą otolaryngologiem.

Zobacz także: