Gdy rodzice – a szczególnie tata, bo to on ma największy problem, aby poradzić sobie z jej „zamykaniem się w sobie” – dopytują, dlaczego tak się zachowuje, mała poważnym tonem odpowiada: „Jestem smutna i chcę zostać sama”. Tomkowi, ojcu Jagody, pęka serce, jest gotowy ustąpić, żeby tylko córeczka wyszła ze swojego pokoju. Jak sam mówi – takie zachowanie małej to dla niego wielka próba.

Adriana Klos: Naturalną reakcją na niespełnione życzenie jest smutek. Kiedy nam, dorosłym, coś się nie udaje, reagujemy przecież właśnie w taki sposób. Dlaczego niepokoi nas podobna reakcja naszego dziecka? Ono, po pierwsze, jest smutne, bo nie dostało tego, co chce, po drugie, może woli zostać samo, bo zwyczajnie jest złe na tego, kto stanął mu na drodze. Dlatego dziecko się izoluje.

To, co powinniśmy zrobić, to zauważyć ten jego smutek. Powiedzieć: „Widzę i rozumiem, że jest ci przykro, ale to nie zmieni mojej decyzji. Zostań w takim razie w swoim pokoju, a gdy poczujesz, że smutek mija, przyjdź. Ja czekam tu na ciebie i możemy sobie porozmawiać”.

Czego nie należy robić w takiej sytuacji? Mówić: „Tatuś nie lubi, gdy jesteś smutna, tatuś lubi cię, kiedy jesteś uśmiechnięta”. W ten sposób pokazujemy dziecku, że nasza miłość jest warunkowa. Ponadto dajemy do zrozumienia, że smutek to emocja, której nie wolno mu przeżywać.