Jazmin ma 23 lata, jest Amerykanką, niedawno udzieliła pierwszego wywiadu. Wspomina
w nim najtrudniejszy moment w swoim życiu: kiedy świat się o niej dowiedział. Była spokojną, anonimową 14-latką i nagle znalazła się w centrum zainteresowania. Tłumy paparazzich, prośby o wywiady oraz wielkie tytuły w gazetach: „Mamy księżniczkę!”. Jej babcia, Grace Kelly, zanim została księżną Monako, była przecież amerykańską aktorką. Jazmin dostała po niej drugie imię i odziedziczyła talent. Mówi, że zawsze pasjonowało ją aktorstwo, śpiew i taniec. Studiowała na wydziale sztuk pięknych, od niedawna występuje na Manhattanie z własnym recitalem „Fall in Love with Jaz”.

Jej mama, Tamara Rotolo, pracowała jako kelnerka w kalifornijskiej pizzerii. Lato 1991 roku spędzała na francuskim Lazurowym Wybrzeżu i tam poznała Alberta. Ich romans trwał tyle, co wakacje – dwa tygodnie. Wiosną następnego roku urodziła córkę. Książę płacił alimenty i był skłonny oficjalnie przyznać się do dziecka, ale panujący wówczas w Monako Rainier kategorycznie mu tego zabronił. Jazmin od początku wiedziała, kim jest jej ojciec, jednak poznała go dopiero jako 11-latka.

W tym czasie Albert spotykał się z Nicole Coste. Stracił dla niej głowę, gdy podała mu drinka w samolocie lecącym z Paryża do Nicei (znowu Lazurowe Wybrzeże…). Była stewardesą Air France. Spotykali się przez pięć lat, książę przedstawił nawet ukochaną ojcu, ale Rainier traktował ją jak powietrze. Miał już dość wybryków zbliżającego się do czterdziestki syna, niepoprawnego playboya. W roku 2002 zmienił prawo dotyczące sukcesji: jeśli Albert nie doczeka się męskiego potomka, władzę ma objąć jego starsza siostra Karolina, a potem jej synowie. Wprowadził też zapis wykluczający możliwość dziedziczenia tronu przez nieślubne dzieci. Jakby przewidział, co się niedługo stanie… Nicole naciskała na ślub, a kiedy zorientowała się, że znużony Albert chce zakończyć ich związek, poinformowała go o ciąży. Potem koniecznie chciała, żeby Rainier poznał wnuka – Alexandre był wówczas jedynym męskim potomkiem Grimaldich.

 

Czy wyobrażała sobie, że kiedyś jej syn może rządzić Monako? Niewykluczone. Pracownicy pałacu mówią, że nawiązanie kontaktu z Rainierem stało się jej obsesją. Wysyłała mu dziesiątki listów i zdjęć Alexandra, które nie docierały do adresata. Władca był już bardzo schorowany, więc zatajono przed nim istnienie chłopca. Albert płacił alimenty: 10 tysięcy euro miesięcznie i czasami odwiedzał syna. Nicole fotografowała ich razem, a potem przekazała te zdjęcia tygodnikowi „Paris Match”. Zostały opublikowane w maju 2005 r., miesiąc po śmierci Rainiera.

Jeszcze nie ucichł skandal, jaki wywołały, gdy w następnym roku Albert sam przyznał, że ma jeszcze córkę. Pałac wydał wtedy oficjalne oświadczenie: „Książę nie ma już więcej ukrywanych przed opinią publiczną dzieci”. W tym czasie Albert zaczął spotykać się z Charlène. 12-letni dziś Alexandre nosi nazwisko swojej matki, a Jazmin – Grimaldi. To doprowadza do szału Nicole Coste, wciąż nasyła na Alberta prawników.

Rok temu pożaliła się angielskiemu tabloidowi, że książę zaniedbuje syna: „Kiedyś były wspólne wakacje i urodziny. Wszystko się skończyło po ślubie z tą kobietą. Nie rozumiem jej zazdrości. Powinna pomyśleć o moim dziecku, ono jest niewinne”. Księżna Charlène ma klasę, jest wyrozumiała i wiele już zniosła, ale trudno jej się dziwić, że definitywnie zamknęła przed Nicole i jej synem drzwi do pałacu. Natomiast Jazmin często gości w Monako, była zaproszona m.in. na chrzest bliźniąt książęcej pary. Albert i Charlène cenią jej dyskrecję. Jazmin, choć chce robić karierę w show-biznesie, nie ma konta na facebooku ani instagramie, a jej wpisy na twitterze śledzi tylko niewielka grupa wybranych osób. Z arystokratycznymi manierami i talentem po babci ma szansę zajść naprawdę wysoko.