Mały człowiek od chwili narodzin próbuje się porozumieć z rodzicami. Najpierw tylko spojrzeniem. Patrząc na bliskie osoby, chce im przekazać swoje uczucia, potrzeby. Potem wykorzystuje też mimikę – marszczy brwi, uśmiecha się, robi minki i ma niezwykle bogaty repertuar pomrukiwań, mlasków, gulgotania. Miną długie tygodnie, zanim zacznie używać słów. Czy można porozumieć się z malcem, jeszcze nim powie „mama”? Oczywiście!

Noworodek od pierwszych dni czeka na twoją reakcję. Jeśli odpowiesz uśmiechem czy czułym słowem na jego mruknięcia, płacz czy grymas, będzie wiedział, że go dostrzegasz i rozumiesz. Poza tym upewni się, że naprawdę istnieje i jest dla ciebie kimś niezwykle ważnym. Dostając sygnały zrozumienia od rodziców, maluch nabiera zaufania – nie tylko do taty i mamy, ale także do otaczającego go świata.

Słuchaj oczami

Jak wysłuchać kogoś, kto jeszcze nie mówi? Ten problem ma wiele rodziców malutkich dzieci. Na początku, mimo twoich starań, rozmowa z niemowlakiem może się „nie kleić”. Bierzesz go na ręce – zaczyna płakać, odkładasz do łóżeczka – krzyczy jeszcze głośniej. Jak masz przekonać dziecko, że chcesz do niego dotrzeć, zrozumieć je? Twoim sprzymierzeńcem będzie czas spędzony z pociechą. Karmiąc, przytulając, kąpiąc, dzień po dniu będziesz uczyła się, co oznaczają jego grymasy, minki i pomlaskiwania. Jest jednak jeden warunek. Żeby usłyszeć niemowlaka, musisz najpierw nauczyć się na niego patrzeć. Może wydawać się to trochę śmieszne, ale nie każdy to potrafi. Chcesz się nauczyć? Spójrz swojemu dziecku głęboko w oczy. Postaraj się wyczuć, czy jest zainteresowane kontaktem z tobą, czy raczej potrzebuje spokoju (np. odwraca główkę). Do słuchania wybieraj spokojne sytuacje „sam na sam” ze swoim dzieckiem. Obejrzyj uważnie buzię malca w czasie karmienia, kiedy go kąpiesz lub przebierasz. Zajmując się maluszkiem, postaraj się skoncetrować na nim całą swoją uwagę. Możesz też położyć się z dzieckiem na łóżku tak, byście mogli z bliska obserwować swoje twarze. Naśladuj jego miny, dźwięki jakie wydaje. Głaszcz niemowlę po główce, łaskocz delikatnie w policzek i patrz, jak na to reaguje. Dzięki temu dowiesz się, co lubi, a jaki dotyk go tylko drażni.

Słuchaj, kiedy mówi

Zanim „normalnie” porozmawiasz z dzieckiem, będziesz musiała przetrwać okres porozumiewania się monosylabami, mówienia we własnym języku, seplenienia. Pamiętaj jednak, że malec ma ci do przekazania bardzo wiele, jeszcze zanim zacznie mówić. Codziennie coś poznaje, czegoś się uczy, przeżywa smutek, radość, złość. I chce ci o tym wszystkim powiedzieć! Pozwól mu na to. Niech opowie, co robił z nianią, powie, że Kubuś ma nową koparkę i zwierzy się, jak bardzo przestraszył się psa sąsiadów. Bardzo możliwe, że nie zrozumiesz z tych wywodów ani jednego słowa, ale... wysłuchaj ich cierpliwie. Jeśli nie rozumiesz dziecka, możesz powiedzieć: „Tak? To ciekawe”, dając sobie więcej czasu. Pomocna może być prośba: „Pokaż mi paluszkiem, co chcesz”, „Zaprowadź mnie tam, gdzie chcesz iść”. Powtarzaj niezrozumiałe wypowiedzi dziecka swoimi słowami: „Masz ochotę na ciastko?”, „Boisz się tej muchy?”. Dasz mu w ten sposób odczuć, że rozumiesz, co przeżywa, jednocześnie nauczysz go mówić poprawnie. Nie skupiaj się tylko na stylistyce. Nie poprawiaj go, nie upominaj wciąż, że źle wymawia „r” – skup się na słuchaniu, tak zapamiętale jakbyś słuchała obcokrajowca, słabiutko mówiącego po polsku. Problemy mogą się pojawić, gdy malec zada ci pytanie w swoim języku. Postaraj się wsłuchać w jego słowa, spytaj czy dobrze je zrozumiałaś. Może to wywołać wściekłość smyka (on już ci wszystko wytłumaczył, dlaczego więc go nie rozumiesz?). Zadaj kilka pytań (może trafisz!) lub spróbuj zająć uwagę malca czymś innym.

Słuchaj całym ciałem

Kiedy dziecko do ciebie mówi, usiądź z nim twarzą w twarz. Jeśli stoisz – ukucnij. Wasze twarze będą na tym samym poziomie i spojrzycie sobie w oczy. Dziecko ma wtedy pewność, że uważnie słuchasz, a ty możesz obserwować jego miny i gesty, co z kolei pomaga rozumieć słowa. Trudne rozmowy łatwiej prowadzić, trzymając malca na kolanach. Z perspektywy tego ciepłego „krzesełka” problemy nie są już tak bardzo groźne. Jeśli jesteś zajęta (np. kąpiesz jego braciszka), spoglądaj na mówiące dziecko, pogłaszcz je po głowie, uściśnij rączkę. Daj znak, że jesteś blisko i słuchasz.

Słuchaj jego ciała

Zwracaj uwagę na to, co dziecko przekazuje ci swoim ciałem. Im jest mniejsze, tym większe znaczenie w komunikowaniu się ma język jego ciała, czyli miny, gesty, ruchy. Gdy np. po powrocie z przedszkola malec wyjątkowo rozrabia, to może być znak, że przeżywa coś, o czym nie umie powiedzieć. Czasem dziecko wyraża co innego słowami, a co innego ciałem, np. na pytanie jak bawił się na urodzinach, odpowiada: „Fajnie”, ale spuszcza wzrok i kopie krzesło. Być może nie powiedział całej prawdy, spróbuj więc delikatnie dowiedzieć się więcej.

Słuchaj z entuzjazmem

Dziecko (podobnie jak dorosły) chce czuć, że to, o czym mówi, jest dla słuchaczy tak samo ważne jak dla niego! Często jednak jest to problem. Maluchy emocjonują się sprawami tak dla ciebie odległymi (np. jak zbudować pułapkę na robota?), że trudno zaangażować się w słuchanie. Robisz to wtedy jednym uchem, chcąc jak najszybciej „odfajkować” ten rodzicielski obowiązek i zagłębić się wreszcie we własnych myślach. A ono czuje się niezrozumiane. Jak sobie pomóc? Gdy słuchasz, spróbuj wyobrazić sobie, jakie emocje przeżywa malec. Daj znać, że go rozumiesz, mówiąc np.: „Ale będzie fajnie mieć tyle robotów!”. Sięgnij do swojej pamięci, może jako dziecko też budowałaś jakieś pułapki, wprawdzie nie na roboty, ale np. na smoki? Możesz wtedy powiedzieć: „Na robotach się nie znam, ale doskonale umiem łapać smoki”. Dziecko ucieszy się, że włączyłaś się do zabawy.

Zobacz także:

Słuchaj, nie oceniaj

Czujesz ciężar odpowiedzialności za wychowanie dzieci, wiesz, że w tej sprawie dużo od ciebie zależy. Więc pouczasz i prawisz morały. A to zwykle kończy rozmowę… Pozwól dziecku wyrażać uczucia i te dobre, i złe. Gdy powie: „Nie lubię babci”, nie mów od razu: „Tak nie wolno, babcia cię kocha”. Daj znak, że słyszysz, co mówi i starasz się zrozumieć jego uczucia np.: „Pewnie babcia robi coś, co cię złości?”– zachęcisz je, by powiedziało coś więcej. Dopiero gdy dziecko przekona się, że akceptujesz jego uczucia, będzie otwarte, aby wysłuchać uważnie ciebie i twoich argumentów.

2 cenne prezenty

1. Uwaga Gdy dziecko mówi do ciebie, zatrzymaj się na chwilę i skup całą uwagę na nim. Jeśli jesteś zajęta i nie możesz przerwać tego, co robisz, lepiej powiedz: „Ciekawi mnie, co mówisz. Niestety, teraz nie mogę cię słuchać bo… Chciałbym, żebyś powiedział mi o tym w samochodzie”. Nawet jeśli dziecko zapomni, o czym chciało rozmawiać, taka odpowiedź będzie dowodem, że jego myśli są dla ciebie ważne. Pamiętaj więc, aby wrócić do tematu – tak jak obiecałaś.

2. Czas Ciągle jest go za mało! Wykorzystuj więc na słuchanie dziecka wszystkie te chwile, które niespodziewanie przynosi wam życie. Razem oczekujecie na wizytę u lekarza, utknęliście w korku, stoicie w kolejce na poczcie – zamiast narzekać na koszmarną stratę czasu, sprowokuj dziecko do rozmowy, a potem zamień się w słuch. Jeśli oboje z mężem pracujecie, a dziecko chodzi do przedszkola, pewnie spędzacie ze sobą wyłącznie wieczory. Wspólne przygotowanie i jedzenie kolacji, kąpiel – to dobry czas na słuchanie dzieci, pod warunkiem, że… wyłączysz telewizor i odłożysz gazetę, która tak kusi po męczącym dniu.