Po wielu perturbacjach w końcu się udało: Robbie Williams i jego koledzy z Take That: Mark Owen, Howard Donald, Jason Orange i Gary Barlow znów stanęli razem na scenie, choć nie zaśpiewali wspólnie. Okazją była impreza dobroczynna pod hasłem “Children in Need” (Dzieci w Potrzebie), której gospodarzem był Gary Barlow.

Wystąpiło wielu artystów, m.in. Cheryl Cole, która wspólnie z grupą Snow Patrol zaśpiewała „Set Fire To The Third Bar”. Fani liczyli więc na wspólny występ Robbiego i grupy Take That, jednak ich nadzieje okazały się płonne. Po zaśpiewaniu „Greatest Day” Gary Barlow powiedział: “To wspaniała okazja, by powitać naszego przyjaciela.” Wtedy na scenie pojawił się Robbie Williams. Serdecznym uściskiem przywitał się z każdym z kolegów z grupy, nawet z Garym, z którym jest w konflikcie od swojego odejścia z zespołu w 1995 roku. Wszyscy liczyli na to, że po tak przyjacielskim powitaniu nastąpi historyczny moment pierwszego od 15 lat występu Take That w oryginalnym składzie, jednak grupa opuściła scenę pozostawiając na niej jedynie Robbiego. Zaśpiewał swoje dwie najnowsze piosenki “Bodies” oraz “You know me”, po czym zszedł ze sceny.

Na otarcie łez dla zawiedzionych, na koniec wszyscy artyści biorący udział w imprezie zaśpiewali wspólnie “Hey Jude” grupy The Beatles.