Wszystko miało miejsce w dosyć specyficznych okolicznościach: jeden z najbardziej oglądanych w Stanach Zjednoczonych show The View, nadawany przez kanał ABC, gdzie różne osobowości spotykają się, żeby porozmawiać o nowościach. Ostatnio, wystąpiła w nim właśnie Paris Hilton prezentując swój najnowszy projekt reality show zatytułowany „The World According to Paris”. Jak możecie się spodziewać, nie wszyscy zgromadzeni w studiu Barbary Walters dzielili entuzjazm gwiazdki, zarzucając jej między innymi, że nie omieszkała się poskarżyć na karę odbycia prac użyteczności publicznej, na którą została skazana przez sąd za sprawę narkotykową.

Paris Hilton powróciła w wywiadzie do tego traumatycznego przeżycia mówiąc: „Znam Panią Walters od lat i naprawdę szanuję ją jako dziennikarkę. Wiem, że ona musi zadawać tego typu pytania, ale sądzę, że mimo wszystko powinna najpierw obejrzeć ten program i wtedy być może zrozumiałaby, co miałam na myśli. Myślę, że żadna z tych osób go nie widziała. Oni obejrzeli tylko fragment, w którym skarżę się, że musiałam wykonywać te prace”. 

I tu właśnie pojawił się problem: młoda gwiazdka oskarża Barbarę Walters oraz jej współprowadzące, wśród których jest między innymi Whoopi Goldberg, że nie obejrzały jej programu i ograniczyły się wyłącznie do krótkich fragmentów. Goldberg podobno zaatakowała słynną blondynkę dosyć bezpośrednio: „Skąd pomysł na filmowanie Pani wyjść na zakupy? Czy myśli Pani, że to kogoś interesuje?” Po tej nietypowej rozmowie Paris Hilton puściły podobno nerwy i wyżyła się krzycząc na producentów. Sama Miss Hilton temu zaprzecza, chociaż przyznaje, że nie była zachwycona po programie, na pewno nie podniosła głosu na producentów: „Kłótnia to na pewno przesada. To nie było aż takie poważne. Nie krzyczałam za kulisami”.

Jak mówił William Shakespeare: Much Ado about Nothing, czyli wiele hałasu o nic. Tak można by określić dewizę Paris..., która mistrzowsko wykorzystała całe zajście, żeby zrobić szum wokół swojego nowego programu „The World According to Paris”, który jak do tej pory, przeszedł niezauważony.