Teorie o tym czy wielkość ma znaczenie są różne. Najczęściej to mężczyźni twierdzą że może być „mały, ale wariat”, kobiety są bardziej powściągliwe w takich poglądach. Wiedzą dobrze, że zbyt mały penis nie daje im tyle przyjemności, co ten nieco większy i grubszy. Na szczęście swojego życiowego partnera najczęściej nie wybieramy po długości penisa, ale innych jego cechach. A niedopasowanie rozmiarowe można zniwelować odpowiednimi pozycjami w łóżku.

Na szczęście dla mężczyzn najbardziej czuły punkt w kobiecej pochwie mieści się około 3 cm od wejścia na przedniej ścianie. Być może jest to osławiony punkt G, na pewno jednak jego stymulacja daje większości kobiet ogromną rozkosz. Wystarczy teraz tylko dobrać odpowiednie pozycje w których penis ociera się właśnie o to miejsce. Dodatkowo kobieta powinna też ciągle pracować nad swoimi mięśniami Kegla, co pozwoli jej opanować umiejętność mocnego zaciskania mięśni pochwy podczas stosunku. Da to ogromną przyjemność obojgu!

Idealne pozycje to np. pozycja klasyczna lub klasyczna w której ona leży na placach, a nogi opiera o jego ramiona. Sprawdzi się też pozycja na jeźdźca w której kobieta sama decyduje o rytmie i głębokości penetracji. Sprawdzają się też pozycje na boku (na łyżeczki) oraz od tyłu w których łatwo trafił w kobiecy czuły punkt. Dodatkowo partner może dłonią stymulować łechtaczkę kobiety doprowadzając ją do fantastycznego finału.