Czy wypada nosić wieczorową sukienkę na dzień?

A dlaczego nie? Ciągle jestem pod wrażeniem filmu „Malena”, w którym Monica Bellucci paradowała po sycylijskim miasteczku w małych czarnych, a wszyscy mężczyźni wariowali na jej widok. Oglądałaś „Pod słońcem Toskanii”? Jeśli tak, to pewnie pamiętasz postać ekscentrycznej, starszej Brytyjki, która przez cały dzień chodziła ubrana niczym włoska gwiazda filmowa: w sukni do ziemi i gigantycznym kapeluszu. Kąpała się nawet w ubraniu w fontannie – jak Anita Ekberg w „Słodkim życiu” Felliniego! Podsumowując: wieczorowa sukienka to ekstrawagancki pomysł, ale inspirujący i jak najbardziej na miejscu. Pamiętaj tylko, że trzeba mieć osobowość, żeby się w takim stylu odnaleźć. Jeśli ci się uda, na pewno zostaniesz zauważona.

– Jestem dość niska, ale uwielbiam spodnie o długości 7⁄8. Niestety ostatnio zauważyłam, że nie leżą na mnie dobrze. Czy takie spodnie są tylko dla wysokich dziewczyn? Jeśli tak, to jakie powinnam wybrać, żeby optycznie dodać sobie centymetrów?

Spodnie 7⁄8 są absolutnie dla nikogo! To najgorsza możliwa długość. Moim zdaniem to seksualne okropieństwo, porównywalne jedynie do szpilek peep-toe, z których wystają palce odziane w cieliste rajstopy.

– Gdy wchodzę do sklepu, jestem zdezorientowana. Nie wiem, co z czym zestawić, i najchętniej kupiłabym całe looki prosto z manekinów. Czy to według pana obciach?

Ja nie kupuję looków z manekinów, bo nigdy mi nie pasują w stu procentach. Kupowanie gotowych zestawów, które są zaprojektowane na modelkę, na jej proporcje ciała, to nie najlepszy pomysł, chyba że masz wymiary modelki. Na twoim miejscu nie ufałbym ślepo stylistom z sieciówek, bo to zwykle nie są fachowcy wysokich lotów. Jeśli chcesz się inspirować gotowymi zestawami, lepiej wejdź na Style.com i zobacz, jaką wizję miał projektant. A jeśli wątpisz w swój gust, bezpieczniej będzie, jeśli zaczniesz kupować klasykę. Tam wszystko pasuje do wszystkiego. Nie ma szans, żebyś popełniła błąd.

– W każdym sezonie kupuję jeden aktualny must-have, np. bluzę z głową tygrysa à la Kenzo. Zastanawiam się, jak długo wypada coś takiego nosić? Jeden sezon? Dwa? Co pan robi z takimi rzeczami, jak przestają być modne?

Zobacz także:

Takie rzeczy nigdy się nie zestarzeją. Jak długo można je nosić? Aż się rozpadną. T-shirt Givenchy z rottweilerem przywiozłem z Paryża, gdy jeszcze nikt go w Polsce nie miał. Cały czas w nim chodzę i nie mam z tym problemu. Passé po jednym sezonie to będzie spódnica z piór albo kwiatowe szpilki Prady. T-shirty, bluzy i cała tzw. moda użytkowa rządzi się innymi prawami. Możesz więc śmiało szaleć z zakupami.