Dlaczego losy tego artysty zainspirowały scenarzystów do stworzenia serialu o jego życiu? Produkcja jest podobno jedną z największych w historii TVP, a zaangażowano do niej doskonale znanych i lubianych aktorów: Antoniego Królikowskiego i Tomasza Schuchardta (jako Bodo), Edytę Herbuś (gra Polę Negri), Romę Gąsiorowską (jako Zuzę Pogorzelską), Patricię Kazadi (jako Reri), Mateusza Damięckiego czy Filipa Bobka.

A kim był naprawdę Eugeniusz Bodo, pierwszy amant II RP?

Bodo był zaliczany do czołowych polskich amantów. Piosenkarz, artysta rewiowy i teatralny, aktor oraz tancerz i producent filmowy, jego życiorys obfitował w wątki, które z powodzeniem mogły zostać wykorzystane w produkcji telewizyjnej. W jego żyłach płynęła krew Szwajcara (ze strony ojca) - choć fakt ten nie był znany publiczności i krytyce w czasach, w których żył i tworzył Bodo. W maju 1929 roku artysta spowodował wypadek, w którym zginął jego kolega - aktor Witold Roland. Prowadząc samochód, Bodo wjechał w nieoznakowaną stertę kamieni, za co został skazany na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Głośno było o związkach Eugeniusza Bodo z kobietami: uchodził on bowiem za szarmanckiego uwodziciela, któremu trudno było się oprzeć. Do historii przeszły jego relacje z Norą Ney oraz aktorką-amatorką Reri (Anne Chevalier). Z tą ostatnią był nawet zaręczony, jednak do ślubu nie doszło, ponoć z powodu różnic kulturowych i... alkoholizmu wybranki. Jednak to sprawa owiana tajemnicą, gdyż sam Arkady Fiedler twierdził, że Bodo osobiście popychał Reri w ramiona innych mężczyzn i zachęcał do spożywania alkoholu w dużych ilościach. Biografowie artysty twierdzą również, że miał on skłonności homoseksualne.

Był człowiekiem wszechstronnym: występował w kabaretach („Qui Pro Quo”, „Morskie Oko”, „Cyganeria” i „Cyrulik Warszawski”), niezliczonych filmach (do tych najgłośniejszych należą "Rywale", "Uroda życia", "Czarna perła" czy "Paweł i Gaweł"), wykonywał popularne do dziś szlagiery, takie jak "Ach, te baby", "Już taki jestem, zimny drań" czy "Sex appeal". Parał się także reżyserią, konferansjerką, a nawet był współzałożycielem wytwórni filmowej B.W.B. (skrót od nazwisk właścicieli Bodo, Waszyński i Brodzisz). Tuż przed wojną podpisał nawet kontrakt z jedną z amerykańskich wytwórni filmowych!

Ekscentryczny Bodo lubił chwalić się swoim rasowym psem - dogiem niemieckim o imieniu Sambo. Zwierzę przeżyło swojego pana - pies zginął przypadkiem w czasie działań wojennych w trakcie powstania warszawskiego.

Eugeniusz Bodo znał biegle rosyjski. Stąd po wybuchu wojny przeprowadził się pod Lwów, gdzie występował w jednym z teatrów i zaczął tłumaczyć swoje największe przeboje na rosyjski, później je nagrywając. Podjął decyzję o wyjeździe do USA, złożył stosowne dokumenty, jednak wyjazd ten nigdy nie doszedł do skutku. Niestety.

Zobacz także:

Bodo został prawdopodobnie pojmany przez jeden z oddziałów NKWD ZSRR. Mimo interwencji ambasady polskiej w osobach Stanisława Kota i Tadeusza Romera, nie udało się go uwolnić. A przeszkodziło w tym właśnie obywatelstwo szwajcarskie artysty. Władze ZSRR uznały go za szpiega. Bodo został skazany na 5 lat łagru. Zmarł prawdopodobnie 7 października 1943 r. - z głodu i wycieńczenia. Pochowano go w mogile zbiorowej. W czasach PRL twierdzono, że Eugeniusza Bodo rozstrzelali Niemcy, tuż po wkroczeniu do Lwowa. Informacja ta, w świetle dokumentów NKWD, okazał się nieprawdziwa.

Pseudonim gwiazdora pochodził od jego pierwszego imienia (Bogdan) oraz od imienia matki (Dorota).