Czy jestem romantykiem? Niepoprawnym! A wszystko przez jąkanie. Kiedy byłem nastolatkiem, miałem z tym problem. To był koszmar. Rzadko byłem w stanie wypowiedzieć jedno zdanie w całości. Unikałem więc ludzi, wolałem marzyć. Pochłonęła mnie całkowicie – jak by to trafnie nazwać? – mitologia miłości. Odnajdywałem ją w piosenkach, filmach, książkach. Wynikało z nich, że gdzieś tam czeka na mnie ta jedyna osoba, że miłość pokona wszelkie przeszkody, a wtedy wszystko w moim życiu zmieni się na lepsze. Spełniło się! Z jąkania wyleczyło mnie, co prawda, aktorstwo, ale ze smutku i samotności – miłość – przyznaje Bruce Willis.

Żona z castingu

Pierwszą miłością aktora była zjawiskowa Demi Moore. Spędzili ze sobą trzynaście lat, zostali rodzicami trzech córek. Uchodzili za dobraną parę, dlatego ich decyzja o zakończeniu małżeństwa dla wielu była szokiem. Rozstali się z klasą. Nie walczyli o majątek, nie prali brudów na sali sądowej, a po rozwodzie pozostali w przyjaźni. – To wspaniałe, że pomimo rozstania wciąż jesteśmy blisko. Zawsze mogę liczyć na Bruce’a – wyznała jego eks. Nigdy nie wyjawiła, co było przyczyną rozpadu ich związku. Sam aktor tylko raz zabrał głos w tej sprawie: „Żałuję, że zawiodłem”. Jego znajomi twierdzili, że wciąż kocha Demi. Gdy zaczęła się spotykać z nowym mężczyzną, nie mógł tego znieść. – Trudno mi było to zaakceptować. Potem strasznie przeżyłem jej ślub. Na szczęście miałem przyjaciół. Tłumaczyli mi, że muszę zaprzyjaźnić się z facetem Demi. Bo to on teraz będzie na co dzień z moimi dziećmi. Pogodzenie się z tym zajęło mi trochę czasu – wspomina aktor. W końcu zaakceptował szczęście Demi, ale swojego jeszcze długo nie mógł znaleźć. Angażował się w dziwne związki. W pewnym momencie jego specjalnością stały się przypadkowe romanse, które szybko się kończyły. Lista kochanek Bruce’a wydłużała się więc w tempie błyskawicy. Znalazła się na niej hiszpańska aktorka Maria Bravo Rosado, czeska modelka Eva Jasanovska czy gwiazdka przemysłu pornograficznego Alisha Klass. Na kilka randek umówił się także z Renée Zellweger. – Wpadliśmy na siebie w jakimś barze i następnego dnia byliśmy już parą. Renée to świetna babka – opowiadał. Romansował również z Courtney Love. Z szaloną rockmanką spędził swoje 52. urodziny. Przyjaciele aktora zaczęli się poważnie o niego martwić. To, co robił, stawało się coraz bardziej żałosne. Przyznawał to sam aktor. – Chciałem zagłuszyć pustkę. Czułem się nieszczęśliwy, bo nie było nikogo, kogo mógłbym pokochać. Tłumaczyłem sobie, że jestem sam, ale nie samotny, lecz to było tylko oszukiwanie się. Dopiero gdy poznałem Emmę, moje życie z dnia na dzień stało się lepsze – wyznaje hollywoodzki twardziel. Bawią go żarty, że nową miłość wybrał sobie z castingu. Emma Heming bowiem, brytyjska modelka Victoria's Secret (pracuje też dla agencji Next w Nowym Jorku), przyszła na casting do filmu „Ktoś całkiem obcy”, w którym główną rolę miał zapewnioną Willis. Aktor był obecny podczas prób czytanych i z tłumu pięknych dziewczyn wyłowił właśnie ją. „Czyżby dlatego, że do złudzenia przypomina mu byłą żonę?” – pytali złośliwi dziennikarze. A gdy niebawem okazało się, że Emma i Bruce są razem, nie szczędzili komentarzy: „Witamy Demi Moore bis. Ciemne oczy, długie włosy, ten sam uśmiech. Stara miłość nie rdzewieje?”. Z przymrużeniem oka traktowali nowy związek gwiazdora. „To nie pierwsza i nie ostatnia dziewczyna playboya. Tylko patrzeć, jak zacznie pokazywać się z kolejną” – przewidywali. Nie mieli racji. Tym razem aktor był pewien, że znalazł miłość, i nie zamierzał wypuścić jej z rąk. Przy Emmie odzyskał entuzjazm. Odmłodniał. Znów złapał wiatr w żagle. – Jestem szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Znów wierzę w czyste intencje. Był czas, że w nie wątpiłem. Myślałem, że komuś, kto jest znany, trudno znaleźć partnerkę, która „nie ma interesu”. Emma nie potrzebowała ode mnie niczego, pragnęła mnie uszczęśliwić. Już nigdy nie chcę spędzać ani chwili bez niej – wyznał zakochany Willis.

Moje cudowne kobiety

To dla Emmy bez wahania złamał obietnicę, że nigdy więcej się nie ożeni. Po roku znajomości poprowadził ukochaną do ołtarza. A że uczynił to zaraz po swoich 54. urodzinach, opowiadał potem, że zrobił sobie prezent. Ceremonia odbyła się na prywatnej wyspie aktora Parrot Cay na Karaibach. Przylecieli tu helikopterami przyjaciele i rodzina państwa młodych. W rezydencji pojawiły się oczywiście córki Willisa: 20-letnia Rumer, 17-letnia Scout i 14-letnia Tallulah. Były świadkami, że ich tata nie mógł powstrzymać łez wzruszenia, gdy ślubował miłość swej wybrance. Tak samo zareagował, kiedy w kwietniu ubiegłego roku spełniło się jego kolejne marzenie. Po długich staraniach i kuracji hormonalnej jego żona urodziła córeczkę. Dziewczynka otrzymała imię Mabel – od Amabel, czyli francuskiego „ma belle”, „moja cudowna”. – Tak, mam cudowną żonę i cztery wyjątkowe córki. To dla nich się staram. Chcę, żeby patrząc na mnie, widziały mężczyznę wrażliwego, czułego – mówi szczęśliwy mąż i ojciec. Aktor czasem żartuje, nie kryjąc dumy, że jest specem od kobiet. – Nie staram się ich zrozumieć. Dawno dałem sobie z tym spokój. Po prostu je kocham – tłumaczy. Właśnie na walentynki trafi do kin piąta już odsłona kultowej „Szklanej pułapki”, w której Willis znów będzie ratował świat jako dzielny inspektor John McClane. – Co za paradoks: ja ratuję świat, a mnie przed nim – moje kobiety.