Najdroższa polska artystka w Madrycie – tę wystawę trzeba zobaczyć!
Królowa art deco w Polsce pokazywała się rzadko. Na wystawie w Madrycie trwającej od początku października zobaczycie ponad 200 prac genialnej polskiej malarki.

Dobra passa Tamary Łempickiej trwa. Nie tak dawno padł rekord jeśli chodzi o najwyżej wylicytowany obraz polskiego artysty. Jedna z jej prac, „La Musicienne” poszła pod młotek i została sprzedana za 9,5 miliona dolarów (dotychczasowy rekord należał do Stanisława Wyspiańskiego – „Macierzyństwo” sprzedano za 9 milionów 87 tysięcy). Teraz miłośnicy artystki zacierają ręce, bo do końca przyszłego miesiąca trwa zbiorowa wystawa jej prac w muzeum w Madrycie.
Tamara Łempicka – wystawa w Madrycie
W przestrzeniach Palacio de Gaviria do końca lutego trwa wystawa prac artystki „Tamara de Lempicka. Reina del Art Deco”. Ponad 200 dzieł wyeksponowanych w towarzystwie mebli i elementów dekoracji wnętrz z epoki, m.in. wazonów, lamp czy starych fotografii pochodzi z kolekcji 40 muzeów i zbiorów prywatnych. Kuratorką wystawy jest Gioia Mori, która poświęciła Łepmickiej trzydzieści lat swojej pracy naukowej.
Bilety wstępu na wystawie są do kupienia za 11 i 13 euro, a dzieci zobaczą wystawę w cenie 5 euro.
Tamara Lempicka – kim była
Tamara Łempicka, znana jako Tamara de Lempicka urodziła się w Polsce jako Maria Gurwik-Górska, ale dorosłe życie spędziła za granicą (przez całe życie podkreślała swoje korzenie). Pochodziła z zamożnej, wpływowej rodziny. Po odejściu ojca w wieku kilku lat przeszła pod opiekę dziadków – przedstawicieli elity kulturalnej i towarzyskiej Warszawy. Już jako kilkulatka co roku jeździła do Włoch pod pozorem kłopotów zdrowotnych - prawdziwym powodem była miłość do tego miejsca i możliwość obcowania ze sztuką, z której młoda artystka korzystała pełnymi garściami. Tam, czyli we Florencji, Rzymie i Wenecji poznała bliżej twórczość renesansowych mistrzów, których wpływ widoczny był w pierwszych okresach jej twórczości.
Tamara Łempicka – królowa art deco
Pierwsze prace Łempicka wystawiała w Paryżu na Salon d’Automne. Jej twórczość została przyjęta niezwykle ciepło, a ona sama zasłynęła jako wzięta portrecistka. Idealizowane portrety, kubizujące formy i mocny, nasycony kolor stały się jej swoistym podpisem, a kultowy autoportret „Tamara w zielonym Bugatti”, który stał się jednym z flagowych dzieł art deco, pochodzi właśnie z tego okresu (sama artystka nie posiadała nigdy takiego auta; jeździła żółtym renault, ale w „Die Dame”, na którego okładkę obraz trafił, postanowiła zaprezentować się właśnie tak).
Prawie dekadę po rozwodzie, u którego postaw leżał m.in. biseksualizm artystki, Łempicka wyjechała z drugim mężem do Nowego Jorku. Tam kontynuowała twórczość, ale z mniejszym sukcesem. Po chwilowych eksperymentach z abstrakcją geometryczną rozpoczęła trzeci okres twórczości pod hasłem monochromatycznych płócien w brązach i beżach. Po śmierci męża, przy braku aplauzu dla własnej twórczości (interesowała publikę głównie swymi skandalami, sztuka dużo mniej) zrezygnowała z dalszego wystawiania swoich prac. Zmarła w marcu 1980 r.
Tamara Łempicka w Polsce
Co ciekawe, w Polce obrazy Łempickiej pokazywane były rzadko – miała wystawę w Zachęcie w 1928 r. i na Międzynarodowych Targach Poznańskich rok później. Muzeum Narodowe w ramach wystawy „Wyprawa w dwudziestolecie” pokazało tylko jedną jej pracę – „Kobieta na krześle”.
Jeśli lubicie twórczość malarki i planujecie podróż do Hiszpanii, Tamara Łempicka w Madrycie to obowiązkowy punkt na mapie!
1 z 3

Na wystawie Tamary Łempickiej w Madrycie można zobaczyć ponad 200 prac artystki.
2 z 3

Na wystawie Tamary Łempickiej w Madrycie można zobaczyć ponad 200 prac artystki.
3 z 3

Na wystawie Tamary Łempickiej w Madrycie można zobaczyć ponad 200 prac artystki.
Polecane
„Nad morzem w Kołobrzegu zjadłam najdroższą zupę życia. W cenie było pyszne jedzenie i wspomnienie, które wraca co lato”
„Kredyt zaufania dla narzeczonego to najdroższa pożyczka mojego życia. Wpędził mnie w długi, które spłacam do dziś”
„Mój mąż mówił, że wyjeżdża w delegację do Krakowa. Przypadkiem wysłał mi zdjęcie, którego wolałabym nie zobaczyć”
„Cały urlop płakałam za polskim jedzeniem z porządnej stołówki. W hotelu w Egipcie nie mieli nawet zwykłej pomidorówki”
„Na stoku chciałam podreperować złamane serce i kondycję. Okazało się, że w obu przypadkach trzeba dobrego instruktora”
„Wieczór panieński przyjaciółki był jak festiwal nieszczęść. Pokazałam pannie młodej coś, czego nie powinna zobaczyć”
„Matka zostawiła mnie, gdyby byłam malutka. Myślałam, że wróciła, żeby mnie zobaczyć, ale prawda złamała mi serce”
„Po 60-tce randkowałam w sieci. Na stare lata serce zabiło mi mocniej, ale teraz wiem, że myśleć trzeba głową”
„Pupilka szefa pięła się po szczeblach kariery, a ja harowałam za psie pieniądze. Trzeba było stać w kolejce po nogi, a nie rozum”
„Mój wymarzony ślub w Chorwacji okazał się koszmarem. Wolę jednak polskie wesela, niż zagraniczny szpan”
„Rodzina olała moje 40. urodziny, więc sama jem tort z malinami. Widzą mnie tylko, jak trzeba coś uprać i wyprasować”
„Najpierw plułam sobie w brodę, że ją przyjęłam, później została moją prawą ręką. Każdemu trzeba dać szansę”
„Ta pozytywka była najdroższą pamiątką po ojcu. Matka niewiele myśląc oddała ją przyjaciółce i zaczął się istny koszmar”
„Nad morzem w Kołobrzegu zjadłam najdroższą zupę życia. W cenie było pyszne jedzenie i wspomnienie, które wraca co lato”
Alanis Morissette zagra w Warszawie! Legendarna artystka powraca z globalną trasą koncertową
Współpraca reklamowa
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Prosto z BBC Proms w Bristolu na Future Festival we Fromborku
Współpraca reklamowa
Co zabrać na wakacje z dzieckiem?
Współpraca reklamowa
Chmiel – zielony bohater urody, zdrowia i smaku
Współpraca reklamowa