Jeśli TORBA, to od POLA LA Marianny Tomaszko, która przeszła „test NASA”, projektując torbę obsługującą mnie i moich całkiem różnych dwóch synków :) BIŻUTERIĘ najbardziej lubię starą, z historią. Ulubiona bransoletka ma 300 lat! Po UBRANIA zaglądam do PATRICII PEPE – lubię ich niewymuszoną elegancję, nowoczesność, dbałość o detal. PROJEKTANT? Z przekory odpowiem: polecam wygodne piżamy z MARKS&SPENCER, w kolekcji „Autograf” śpię najlepiej! Jeśli chodzi o DODATKI, to lubię apaszki, szaliczki. Moje małe chłopaki co lepsze egzemplarze zabierają do przedszkola w charakterze przytulanek :) Ulubione ZAKUPY – na warszawskim BAZARZE NA SZEMBEKU, tylko tam maja siedem gatunków ziemniaków! WYPOCZYNEK – polecam STARĄ SZKOŁĘ, Wysoka Wieś 27, pod Ostródą. Nawet jak będziesz bardzo samotna, to tam czeka na ciebie kochający dom ze wspaniałą kuchnią i życzliwymi ludźmi przy wielkim, drewnianym stole. KNAJPKA? SAM na warszawskim Powiślu – wypijesz pyszną kawę, spotkasz mężczyznę życia i jeszcze kupisz chleb na zakwasie. I DYSPENSA (Warszawa, ul. Mokotowska 39).

Mój przepis na cudowny wieczór? Najpierw szczawiowa i kotlety mielone w restauracji Dyspensa. A potem domówka z przyjaciółmi, do białego rana…

Ulubione kosmetyki do twarzy? Całym sercem Olay! Od trzech lat nie użyłam żadnych innych. Kocham Olaya za jego niezawodność.

Moja ulubiona potrawa: świeżutki chleb, najlepsza oliwa, dojrzały w słońcu pomidor i czosnek. Plus morska sól oraz kieliszek czerwonego wina…

Film, który mam w sercu: „Śniadanie u Tiffany’ego”. Kocham nieprzemijalna klasę, wdzięk i wrażliwość Audrey Hepburn.

Zapach? Kocham... olejek do ciała Nuxe, jest cudownie dekadencki. I lakier do włosów Paul Mitchell Frizz&Shine. Pachnie melonem.