„Komedie romantyczne poruszają w nas najczulsze struny” – wywiad z pisarką Agnieszką Lingas-Łoniewską
Jak stworzyć idealną komedię romantyczną? O zabawie z czytelnikiem, popularności historii miłosnych z happy endem i nowej powieści, którą pokochały Polki rozmawiamy z Agnieszką Lingas-Łoniewską, jedną z najpopularniejszych autorek literatury obyczajowej.

Paula Sztark: „Kolacja z Tiffanym” to niesztampowa komedia romantyczna. Czy możemy doszukiwać się analogii ze słynnym filmem?
Agnieszka Lingas-Łoniewska: Moja powieść nie ma nic wspólnego, ani z opowiadaniem Trumana Capote, ani z jego adaptacją w reżyserii Blake’a Edwardsa. To zamierzona gra słów, aby swobodnie nawiązywać do znanego filmu, lecz bez zbytecznych analogii. Jedyne podobieństwo może być w postaci głównej bohaterki, bo w „Śniadaniu u Tiffany’ego” bohaterka także pochodziła z prowincji, jak i u mnie. Natomiast sam pomysł pojawił się podczas oglądania starych teledysków, konkretnie chodzi o piosenkę Madonny „Material Girl”, gdzie piosenkarka upodabnia się do Marylin Monroe z filmu „Mężczyźni wolą blondynki”. MM zaśpiewała tam kultową już piosenkę „Diamond are the best girl’s friend”. I wówczas zobaczyłam trochę zakręconą, ale piękną blondynkę, która przez swoją krótkowzroczność często wpada w kłopoty i tajemniczego przystojniaka o pseudonimie Tiffany, który jest złodziejem biżuterii. I na własne nieszczęście, na swojej drodze spotyka chodzącą katastrofę, czyli Natalię. A potem się jeszcze w niej zakochuje! No czyż może być lepszy scenariusz idealnej komedii romantycznej?
Skąd inspiracja na wątek kryminalny – włoska mafia, niejasna przeszłość głównego bohatera i złodziej biżuterii?
To także moja zabawa z czytelnikiem, który lubi historie z przymrużeniem oka. Teraz rynek wydawniczy został zasypany „romansami mafijnymi”, które wprawdzie z mafią nie mają wiele wspólnego, ale pokazują zawsze supermacho, który zdobywa jakąś biedną nieporadną dziewczynę. W mojej książce, zakręcona bohaterka rozprawia się z mafią kalabryjską, za pomocą butów na wysokim obcasie i kilograma soli. Sam szef mafii kalabryjskiej, czyli capobastone, nazywa ją babą z piekła rodem i każe Tiffany’emu jak najszybciej zabrać Natalię z jego oczu.
Twoja nowa powieść zabiera czytelniczki w zupełnie inny świat. Tworzysz idealną odskocznię od tego, co się dzieje na zewnątrz.
Myślę, że czytelniczki są już zmęczone dramatami, nieszczęściami i tragediami. Premiera „Kolacji z Tiffanym” zgrała się idealnie z tym trudnym czasem, w jakim przyszło nam żyć i stanowi idealną odskocznię od trosk i zmartwień. Książka jest zabawna, cechują ją: czarny humor i inteligentni bohaterowie. Nie brakuje także miłości, subtelnej erotyki i dynamicznej akcji. Relaks i zabawa w jednym.
Dlaczego komedia romantyczne – czy to powieści czy filmy – cieszą się tak dużą popularnością? Kobiety nadal marzą o romantycznej historii miłosnej?
Komedie romantyczne poruszają w nas, romantyczkach, najczulsze struny i pokazują, że miłość od pierwszego wejrzenia wciąż jest możliwa. I chociaż bohaterowie trafiają na szereg przeszkód, niedomówień i stają się często ofiarami nieporozumień, to i tak siła miłości ma swoją niepowtarzalną moc.

Twoje czytelniczki nazywają Cię Dilerką Emocji, co oznacza, że dostarczasz im emocji, których potrzebują. Czego pragną kobiety?
Myślę, że przede wszystkim odrobiny romantyczności w życiu często zbyt prozaicznym, aby znalazła się tam chwila na jakieś szalone uniesienia. Często mamy zbyt wiele na głowie, aby znaleźć jeszcze ochotę na malutką odskocznię i romantyczne gesty. Moje powieści pokazują siłę prawdziwej miłości, cudowną erotykę, bohaterów męskich pełnych emocji, szarmanckich, ale i nie pozbawionych męskości i twardości, a to wszystko stanowi idealny przepis na wymarzonego osobistego przystojniaka.
Czy znasz jakąś prawdziwą historię miłosną rodem z romantycznych książek czy filmów?
Znam kilka historii miłości, które przetrwały lata i stanowiły zawsze piękny przykład, że moc prawdziwej miłości może przetrwać najgorsze burze i nieporozumienia. Taka była, przykładowo, miłość moich dziadków, którzy poznali się tuż po wojennej zawierusze, a przeżyli ze sobą ponad 60 lat.
Twoja powieść to idealny materiał na scenariusz filmowy. Kogo widziałabyś w roli głównych bohaterów?
Gdy pisałam tę książkę, jakoś tak od razu miałam przed oczami tę oto parę młodych polskich aktorów: Michała Mikołajczaka w roli Tiffany’ego i Michalinę Łabacz, którą podziwiałam w filmie Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”. Dla mnie byłaby to para idealna!
--
Agnieszka Lingas-Łoniewska - wrocławska pisarka, nazywana przez czytelników "dilerką emocji". Autorka ponad czterdziestu bestsellerowych powieści, stanowiących elektryzujący miks gatunków: romansu, dramatu, sensacji i komedii. Laureatka plebiscytu „Kobieta Wpływowa” i członkini Kapituły Literackiego Debiutu Roku. Kiedy nie pisze (a czasem się jej to zdarza!), kocha czytać i oglądać seriale kryminalne. Do tej pory roku nakładem wydawnictwa Burda Książki ukazało się jej sześć najnowszych powieści: „Randka z Hugo Bosym”, „Tylko raz w roku” oraz „Kastor” i „Polluks”, „Saturn”, trzy tomy uwielbianej przez czytelniczki serii „Bezlitosna siła”, a także „Bez pożegnania”, kontynuacja jej debiutanckiej powieści „Bez przebaczenia”.
Polecane
„Sąsiad zza płotu poruszył najczulsze struny w moim sercu. Po 60-tce znudziło mi się parzenie herbatki dla męża”
„To były najgorsze walentynki w moim życiu. Obsługiwał nas kelner, który bez skrupułów zniszczył romantyczną kolację”
„Sąsiad zza płotu poruszył najczulsze struny w moim sercu. Po 60-tce znudziło mi się parzenie herbatki dla męża”
„To były najgorsze walentynki w moim życiu. Obsługiwał nas kelner, który bez skrupułów zniszczył romantyczną kolację”
„Romantyczny wypad we dwoje wystawił nas na próbę. Domek nad jeziorem okazał się ruderą, tak samo jak nasz związek”
„Z romantycznego wyjazdu we dwoje, wróciliśmy w trójkę. Niewinne nasionko przerodziło się w ziarno niezgody”
„Z romantycznego wyjazdu wróciłam z płaczem. Animatorka zamiast dzieci, zabawiała mojego ukochanego”
„Romantyczny wypad pod namiot zamienił się w koszmarny survival. Wyjechałam z ukochanym, a wróciłam sama”
Jasnowidzka Aida ma dla nas niezwykłe przesłanie z okazji ważnego święta. Jej słowa poruszają do głębi
„Marzyłam o romantycznych feriach we dwoje, ale teściowie przykleili się do nas jak rzepy. To był początek katastrofy”
„Z romantycznych wakacji all inclusive wróciłam sama. Ukochany narobił mi takiego wstydu, że urlop spędziłam w pokoju”
„Marzyłam o romantycznym wypadzie za miasto, ale wszystko poszło nie tak. W szczerym polu płakałam z rozpaczy”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa