Paweł Małaszyński - daj nura wgłąb siebie
Jestem introwertykiem, sam buduję swoje światy. Ale kiedy dochodzi do spotkania z koncertową publicznością, totalnie się zmieniam. Otwieram się na te dwie godziny, żeby potem znowu szczelnie się zamknąć w swojej skorupie.

Odkąd pamiętam, chciałem być gwiazdą rocka. Marzyłem, żeby mieć własną kapelę i śpiewać to, co sam napiszę. W podstawówce zapuściłem włosy, aby wyglądać jak rasowy rockman, choć wtedy ganiono nas za długie pióra.Pierwszy zespół – Apogeum – założyłem z kolegami w czasach licealnych, w rodzinnym Białymstoku. Nie przetrwał, bo poróżniły nas gusty muzyczne. Koledzy byli metalowcami, ja nosiłem dzwony i wyciągnięte swetry, utożsamiałem się z latami 60. i 70., no i z grunge’em, który wypatroszył moją wyobraźnię, w pewien sposób ukształtował też mój charakter. Potem wyjechałem z Białegostoku, studiowałem w szkole teatralnej, a muzyka wciąż oczywiście grała mi w duszy. Aż wreszcie, gdy byłem tuż przed dyplomem, z kumplami z rodzinnego miasta powołaliśmy do życia Cochise (www.cochice.pl). Tajemnicza nazwa? Cochise był jednym z największych indiańskich wodzów, stał na czele Apaczów Chiricahua. Zawsze interesowałem się kulturą Indian, tak jak oni ciągle poszukuję wolności (niestety, ona wciąż jest kilka kroków przede mną). Zaczęliśmy grać próby, docierać się, krystalizował się skład. Materiał na pierwszą płytę powstał szybko, ale zanim uzbieraliśmy pieniądze na jej wydanie, upłynęło pięć lat. Ktoś nam zaproponował, że wyda naszą płytę, pod warunkiem że będzie miała tytuł: „Małaszyński i zespół”. Nie zgodziliśmy się. Muzyka musi bronić się sama, a nie przez popularne nazwisko. Mamy nadzieję, że się broni. Gramy wszędzie tam, gdzie ludzie chcą słuchać rocka. Uwielbiam, gdy zaczynają śpiewać ze mną. Chcę, żeby byli wzruszeni i ze mną płakali, a z drugiej strony pragnę, żebyśmy zrobili rewolucję i zmienili świat! Żebyśmy poczuli się jak fala obmywająca wszystko z tego brudu, który nas otacza, uwolnili się, przeżyli wspólnie katharsis. Po to jest właśnie Cochise. Zimą wyjdzie nasza kolejna płyta – „118”.
Polecane
„Zepsułam rodzinnego grilla, bo miałam dość przytyków teściowej. Zrobiłam z siebie pośmiewisko, ale warto było”
„Wychowałem się mówiąc tato do dwóch mężczyzn. Tata Paweł to mój biologiczny ojciec, tata Krystian to kochanek matki”
Związek z młodszym partnerem to wciąż kontrowersyjna sprawa. Nie daj sobie wmówić, że to nie wypada
Paweł Małaszyński i Joanna Chitruszko na ślubnym zdjęciu. Wykonano je... 20 lat temu! "Wciąż tacy piękni" - pisze fanka [FOTO]
Paweł Małaszyński z okazji 18. urodzin syna złożył mu poruszające życzenia: „Czas tak szybko leci synu… łap życie”. Jak dziś wygląda Jeremiasz Małaszyński?
To wydarzy się dokładnie w Wielkanoc. Nie daj się wytrącić z równowagi przy świątecznym stole
19 cytatów o wiośnie sprawi, że poczujesz ją w sercu. Daj się wprawić w radosny nastrój
Święty Paweł Apostoł nie od razu był wyznawcą Jezusa Chrystusa. Zanim został świętym, prześladował chrześcijan
„Zepsułam rodzinnego grilla, bo miałam dość przytyków teściowej. Zrobiłam z siebie pośmiewisko, ale warto było”
Codziennie noś przy sobie drobiazg w arsenowym kolorze. Tak przyciągniesz do siebie małą fortunę
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Wakacje nad morzem w Grano Hotel Solmarina – relaks, natura i słońce!
Współpraca reklamowa
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa