Studentka oblana kwasem

Tragedia miała miejsce 17 marca około godziny 20:15. Nafiah wraz ze swoją mamą wypakowywały zakupy z samochodu. Obie krzątały się na podjeździe ich domu w przy Arlington Avenue w Elmont. Kobieta szła podjazdem, kiedy nagle tajemniczy napastnik podbiegł do niej od tyłu, trzymając w ręce kubek z ciemną substancją. Jak się okazało, był to kwas. Mężczyzna wylał go prosto na twarz ofiary, a następnie zbiegł. Fatima znajdował się dosłownie kilka kroków od drzwi do swojego domu.

Dziewczyna zaczęła krzyczeć, co spowodowało, że żrąca substancja dostała się do jej ust, paląc przełyk i utrudniając oddychanie. Kobieta przeżyła tylko dzięki szybkiej interwencji rodziców. Jej przyjaciółka Shazia Anjum później potwierdziła tożsamość ofiary, uzupełniając w ten sposób podany przez policję komunikat prasowy o cenne informacje.

Gdyby kwas dostał się do płuc Nafiah, mogłaby umrzeć. Nafiah krzyczała, co spowodowało, że kwas dostał się do jej ust, paląc jej język i gardło, przez co miała trudności z oddychaniem […] Gdyby jej rodziców nie było w domu, aby jej pomóc i od razu zadzwonić pod numer 911, nie udałoby się jej uratować.

Trwają poszukiwania sprawcy

Nafiah została od razu przetransportowana do szpitala i poddana leczeniu. Tymczasem policja koncentruje się na zidentyfikowaniu sprawcy napadu. Trwają poszukiwania świadków zdarzenia i prace nad bardziej szczegółowym rysopisem (ten, który udało się ustalić do tej pory, jest zbyt ogólny).

Anjum założyła również zbiórkę pieniędzy na portalu GoFundMe, która ma pomóc w uzbieraniu środków na dalsze leczenie dziewczyny. Do tej pory udało się zebrać 180 tys. dolarów, które pomogą Fatimie w bolesnej rekonwalescencji.