Czym skorupka za młodu nasiąknie…

Wszystkie doskonale znamy takie scenki: dziewczynki pomagają kobietom w kuchni, a chłopcy siedzą w tym czasie z wujkami, dziadkami i ojcami. Tak bardzo często wyglądają rodzinne spotkania. I niestety, choć z reguły robimy to bezwiednie, same jesteśmy sobie winne. Wyręczając naszych synów we wszystkich domowych obowiązkach, nie możemy oczekiwać, że jako dorośli mężczyźni będą praktykować partnerskie relacje w swoich przyszłych związkach. Nowa kampania marki Ariel, która została wyemitowana w Indiach postanowiła dotknąć tego tematu i pokazać, że może być inaczej.

Jak wpoić chłopcom podział obowiązków?

Bohaterką spotu jest mama i jej dorastający syn. Kobieta przynosi mu do pokoju posiłek i zaczyna sprzątać z podłogi jego brudne ubrania, jednocześnie rozmawiając przez telefon z córką. Chłopiec nie zwraca na nią uwagi. Dopiero kiedy słyszy, że jego siostra rzuciła pracę, pyta matkę co się stało. Kobieta martwi się decyzją córki i pyta o przyczynę. W odpowiedzi słyszy, że córka musi zająć się domem, ponieważ jej mąż nie ma pojęcia o domowych obowiązkach. Z początku bohaterka jest tym szczerze zaskoczona, jednak chwilę później uświadamia sobie, że to wszystko wina matek, które nie uczą swoich synów podstawowych zajęć.

"Czy uczymy naszych synów tego, czego nauczyliśmy nasze córki?"

Na koniec, bohaterka reklamy postanawia, że zmieni swoje podejście do wychowywania syna i będzie go bardziej angażować w domowe obowiązku. Z uśmiechem wręcza mu kosz prania, a spot kończy się pytaniem: "Czy uczymy naszych synów tego, czego nauczyliśmy nasze córki?". To kolejna kampania w portfolio P&G, która wpisuje się w przyjęty przez koncern nowy kierunek komunikacji. Marki Procter & Gamble do tej pory kojarzone były raczej z tradycyjnym podziałem obowiązków, w którym za sferę domową odpowiadały głównie kobiety. Od jakiegoś czasu koncern stara się jednak to zmienić – i coraz częściej uderza w równościowe akordy, choć z różnym skutkiem. Po niezbyt dobrze przyjętej kampanii Gillette, reklama marki Ariel zdaje się być wyjątkowo trafna. Nie zaszkodziłoby też, żeby obejrzały ją kobiety w innych krajach – również w Polsce.