W chińskiej prowincji Wuhan miała miejsce niezwykłą historia, dająca nadzieję na opanowanie epidemii koronawirusa. W tamtejszej prowincji na porodówkę przyjęta została matka, u której zdiagnozowano obecność koronawirusa.  Lekarze nie mieli pewności, czy noworodek również będzie zakażony. Dziewczynka, Xiao Xiao, zaraz po narodzinach została przeniesiona do izolatki. Podejrzenie zakażenia koronawirusem zostało stwierdzone ok. 30 godzin po jej narodzinach. Wtedy zdiagnozowano u dziecka niewielkie uszkodzenie mięśnia sercowego oraz infekcję układu oddechowego. Postanowiono jednak nie podawać jej leków przeciwwirusowych, ze względów na jej bezpieczeństwo. 

"Nie miała trudności z oddychaniem, nie kaszlała i nie miała gorączki. Dlatego poddaliśmy ją leczeniu choroby mięśnia sercowego", przekazał Zenga Lingkonga, specjalista dowodzący zespołem lekarzy.

To, co się stało później przerosło oczekiwania nawet lekarzy. Po 17 dniach i ponownych badaniach okazało się, że organizm noworodka był w stanie samodzielnie zwalczyć koronawirusa. Tym samym Xiao Xiao stała się najmłodszą pacjentką, którą udało się wyleczyć z koronawirusa i małą bohaterką. Teraz czeka tylko na czułą opiekę mamy, która nadal objęta jest kwarantanną.