Podczas naszego drugiego spotkania z fanami dobrego kina i "Gali" widzowie mieli szansę obejrzeć film "Gloria Bell" z Julianne Moore w roli głównej. Gwiazda wieczoru, Grażyna Wolszczak, zdradziła nam, jak wyglądają jej przygotowania do otwarcia swojego teatru, a także co sądzi o pozycji dojrzałych kobiet w świecie kina.

Grażyna Wolszczak gościem "GALA Kino Pod Gwiazdami"

Główna bohaterka filmu "Gloria Bell" to kobieta w średnim wieku. Grażynę Wolszczak zapytaliśmy o to, jak ona odbiera nieubłagany upływ czasu:

Bardzo płakałam, gdy skończyłam 21 lat. Wydawało mi się, że teraz to już "z górki" - powiedziała Sandrze Hajduk, dodając: Każdy boi się starości, ja ignoruję ten temat, udaję, że mnie nie dotyczy.

Aktorka jest twarzą kampanii "Depresja? Nie", która jest kolejnym obok naszej akcji #dbamogłowę projektem mającym zwrócić uwagę na kwestie zdrowia psychicznego.

Wielu moich znajomych otwarcie mówi o tym, że bierze antydepresanty. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Depresja to problem cywilizacyjny, nie można go ignorować. Kampanie społeczne, które mówią o tym, że trzeba zauważać takie osoby, są bezcenne - podkreśliła.

Grażyna wyznała również, iż od polskich komedii romantycznych woli te tworzone chociażby w Ameryce. Jak sama przyznaje, ma poczucie, że twórcy filmowi nierzadko zapominają o inteligencji odbiorcy:

Twórcy wciąż nie mają zaufania do inteligencji widza. Często jako widz myślę sobie: "dlaczego ktoś nie wierzy we mnie?" Ja też lubię komedie romantyczne i szczęśliwe zakończenia, ale jak różni się polska komedia romantyczna od chociażby "Nothing Hill"?

Zobacz także:

Cały zapis spotkania z Grażyną Wolszczak, podczas którego aktorka opowiada m.in. o pracy na planie serialu "Na Wspólnej", można obejrzeć poniżej. Zapraszamy też na kolejne spotkanie w ramach naszego cyklu już w następną środę!