Molestowanie na planie filmu "Zenek"

Historię kobiety molestowanej na planie filmu "Zenek" opisał na swoim profilu w mediach społecznościowych dziennikarz Piotr Krysiak. "Odezwałam się do Pana, bo coś we mnie pękło" - wyznała Dominika, która była statystką na planie filmu „Zenek”. Tam poznała „Gwiazdora TVP”. 

Kobieta opisała niestosowne zachowania, do jakich dopuszczał się mężczyzna podczas kręcenia filmu.

Odgrywaliśmy jedną scenę. Mieliśmy sobie okazywać sympatię. Ot, tyle. Bez całowania i żadnego obmacywania. W filmie widać nas maksymalnie do pasa. On jednak… sięgał zdecydowanie dużo niżej.

"Miałam bardzo krótką sukienkę. On siedział, ja stałam. Był blisko, miał kolano między moimi nogami. Wykorzystał to. Najpierw powiedział mi, że bardzo chętnie by mnie przeleciał. Nawet nie zdążyłam zareagować, kiedy włożył rękę między moje nogi i zaczął mnie dotykać. Odsunęłam się i odliczałam sekundy, aż powiedzą koniec i będę mogła stamtąd uciec" - wyjawiła kobieta, której imię i dokładny opis sceny został przez dziennikarza zmieniony.

Przeczytaj również: Gwałt podczas wyborów miss - gwiazda TVP, Jarosław Jakimowicz, odpiera zarzuty "nikogo nie zgwałciłem!"

Wyznanie statystki molestowanej na planie filmu "Zenek"

Dalsza relacja kobiety molestowanej podczas kręcenia filmu jeszcze bardziej wbija w fotel. "Nigdy nie czułam się tak obezwładniona, skonsternowana i zażenowana. Głowa chciała krzyczeć, uciekać a ciało jakby wypełnione betonem – martwe. Jak sięgnął swoją obrzydliwą, parszywą łapą tam… tam, gdzie nikt nie powinien sięgać bez mojej zgody, miałam ochotę złapać go za jaja, wbić paznokcie, ścisnąć z całej siły i zapytać go: Przyjemnie? A później dać w gębę tak mocno, że spadłby z krzesła. Ale tego nie zrobiłam. Nie wiem, dlaczego, ale coś mnie paraliżowało do tego stopnia, że wręcz mój mózg próbował wpoić sobie, że to nie dzieje się naprawdę. A ja czułam do siebie coraz większe obrzydzenie. Brzydziłam się siebie dotykać. Chciałam „to” zmyć z siebie i się gdzieś schować. Do dziś pamiętam jego wyraz twarzy. Patrzył na mnie jak na zwierzę, jakby wiedział, że może mnie sobie wziąć, jeśli tego chce. Ten jego narcystycznie przeszywający wzrok. Przekrwione, błyszczące oczy i ślina w kącikach ust. Na samą myśl robi mi się niedobrze. Pomyślałam, że mógłby być moim ojcem. Odrażające…"

Na pytanie Krysiaka, dlaczego od razu tego nie zgłosiła, kobieta odpowiada:

Bałam się. Wiedziałam, że w wielu takich sprawach finał nie był pozytywny dla osoby pokrzywdzonej.

Teraz przyznaje, że coś w niej pękło: "Jak przeczytałam Pana post z historią o tej kobiecie - modelce, która zarzuca mu gwałt, coś we mnie pękło. Myślę, że dzisiaj mnóstwo osób ma wyrobione zdanie o tym człowieku. I ze nie jestem jedyną, którą skrzywdził. Liczę, że inni ludzie też powiedzą o swoich doświadczeniach." 

Zobacz także:

Do sytuacji opisanej wyżej, jak wynika z relacji kobiety miało dojść w listopadzie 2019 roku. "Dość dawno, a ja wciąż mam wrażenie, że to było wczoraj." Według Pani Dominiki całą sytuację musiało widzieć kilka osób. "Jedna z dziewczyn (tu pada imię i nazwisko statystki) na pewno. Ona była bardzo blisko nas – maksymalnie 1,5 metra. Po całej sytuacji powiedziała mi, że jest oburzona jego zachowaniem i że ona dawno by mu już przyłożyła." - dodaje. "To był ostatni dubel. Na szczęście. Zwłaszcza, że od innych osób słyszałam, że on jest agresywny. Bałam się, że może mi zrobić krzywdę."

Pękłam, gdy tylko przekroczyłam drzwi domu. Kompletnie się rozleciałam. Płakałam jak mała dziewczynka. Zadzwoniłam do swojego chłopaka. Był wściekły. Miał ochotę się z nim policzyć. Przyjechał do mnie w środku nocy. O nic nie pytał, tylko objął mnie.

Kobieta zdaje sobie sprawę, że jej historia może mieć finał w sądzie: "Wiem o tym. Pójdę zatem do sądu i powtórzę wszystko, co Panu opowiedziałam."

Przeczytaj także: Dorota Gardias zabrała głos w sprawie gwałtu podczas wyborów miss. Czy otrzymywała niemoralne propozycje?

„Gwiazdor TVP” molestował mnie na planie „Zenka” - Odezwałam się do Pana, bo coś we mnie pękło - mówi Dominika,...

Opublikowany przez Piotra Krysiaka Poniedziałek, 1 lutego 2021

Jarosław Jakimowicz wydał oświadczenie w sprawie molestowania na planie "Zenka"

Do sprawy postanowił odnieść się Jarosław Jakimowicz, który na swoim Instagramie wydał oświadczenie.

Uważam to za kolejne z serii pomówień wymierzonych w moje dobre imię i wiarygodność! Rzeczy, opisywane w poście nigdy nie miały miejsca! Nadmienię, że podczas kręcenia wspomnianej sceny na planie filmowym znajdowało się, co najmniej kilkanaście osób (co można zobaczyć ok. 76 minuty filmu). Osoba, „cytowana” dzisiaj przez Pana Piotra Krysiaka nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń, co do mojego zachowania. Nie zgłaszał ich również nikt inny, kto obecny był podczas kręcenia filmu.

Całość możecie przeczytać poniżej:

To kolejny raz, kiedy pod adresem Jakimowicza padają oskarżenia o molestowania seksualne, a także ruszyła zbiórka na proces przeciw aktorowi.