Świat nie kończy się na heteroseksualizmie i homoseksualizmie, ale jest pełen kolorów tęczy. W związku z coraz szerszym rozumieniem tematu płci emocjonalnej, związków i ludzkich relacji, psychologowie badają coraz to nowe zachowania seksualne i nadają im określone ramy.

Czym jest demiseksualizm?

Tak właśnie rzecz ma się z tzw. demiseksualizmem. Ta "orientacja" bazuje na odwróconej formule - osoba demiseksualna najpierw dba o zbudowanie relacji emocjonalnej, dopiero później pojawia się u niej pociąg fizyczny do partnera. Nie oznacza to bynajmniej, że potencjalny partner nie jest dla niej atrakcyjny, ona po prostu na początku ceni zupełnie inne walory niż fizyczność. 

Amerykańska aktorka Meryl Williams, która uważa się za osobę demiseksualną, postanowiła wyjaśnić ten stan w wywiadzie dla "Washington Post":

Lata temu czułam się winna tego, że doprowadzam do frustracji ludzi, z którymi spotykam się na randkach. Nie chciałam zmuszać się do tłumaczenia, dlaczego wciąż nie jestem gotowa na zbliżenia intymne. Zwykle przedkładałam inteligencję i poczucie humoru ponad atrakcyjność osoby, z którą się spotykałam. Jeśli facet na pierwszej randce nie powiedział niczego obraźliwego i był w stanie mnie rozśmieszyć, decydowałam się na kontynuację znajomości. Zdaję sobie sprawę z tego, że te pozytywne cechy charakteru niekoniecznie są gwarantem tego, że wywołają u mnie pociąg fizyczny. Po prostu muszę być cierpliwa i zobaczyć, co się stanie, mówi Williams. 

Czym demiseksualizm różni się od aseksualności? 

Demiseksualizm może więc pojawić się u każdego z nas, bez względu na nasze seksualne preferencje. To zjawisko emocjonalne, które w zasadzie znamy od wielu lat, jednak aż do tej pory nie miało ono swojej nazwy. Wiele osób przy rozpoczęciu relacji kieruje się takimi a nie innymi wartościami moralnymi i np. czeka z seksem do czasu, aż będzie się czuła z partnerem komfortowo, zbuduje z nim więź.

Niektórzy mogą mylić demiseksualizm z aseksualnością, ponieważ nie odczuwają pociągu fizycznego do osoby, z którą się regularnie spotykają. Tutaj jednak trzeba być cierpliwym, przekonują psychologowie, najpierw mocna więź emocjonalna, potem intymność cielesna