Barbara Kurdej-Szatan w wyemitowanym właśnie wywiadzie, którego udzieliła Magdzie Mołek, po raz pierwszy szerzej odniosła się do afery, która wybuchła po tym, jak udostępniła i ostro skomentowała film nagrany na granicy polsko-białoruskiej.

Wpis Barbary Kurdej-Szatan o złym traktowaniu uchodźców

W YouTube'owym talk-show Magdy Mołek Barbara Kurdej-Szatan wyznała, jakie były jej zamiary w momencie publikacji szeroko komentowanego w mediach wpisu. Mowa o mocnych słowa, które aktorka napisała pod udostępnionym od Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nagraniu, na którym uzbrojeni funkcjonariusze szarpią mężczyznę i wypychają rodzinę uchodźców na białoruską stronę.

Ku***aaaaa!!! Co tam się dzieje!!! To jest kur***a »straż graniczna«??? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!! Jak tak można!!! Mordercy!!!!! Chcecie takiego rządu wciąż??? Który zezwala na takie rzeczy, wręcz rozkazuje tak się zachowywać??? - napisała wówczas Barbara Kurdej-Szatan.

Barbara Kurdej-Szatan tłumaczy się z instagramowego wpisu o sytuacji na granicy

Barbara Kurdej-Szatan przyznała w rozmowie z Magdą Mołek, że w poście opisała to, co czuła, widząc płaczące dzieci i ich matkę oraz zastosowaną wobec nich brutalność służb. Aktorka powiedziała także, że mogła wyrazić się inaczej, jednocześnie dodając, że wiele z krytykujących ją osób nawet nie widziało nagrania, które skomentowała. Kurdej-Szatan podkreśliła również, że we wpisie odnosiła się tylko i wyłącznie do sytuacji i osób z nagrania, a nie wszystkich funkcjonariuszy Straży Granicznej, czy wojska:

99% osób, które dowiedziały się o tym, że śmiałam kogokolwiek obrazić nie widziało filmu i nie wie, do czego odniosłam się w mojej emocjonalnej reakcji, a stałam się naczelną zdrajczynią kraju, która nie szanuje munduru polskiego. W ogóle to nie jest tak. Nie wiem, co mam o tym myśleć. W tej chwili jestem obrzucana błotem, dostaje maile, że mam popełnić samobójstwo, z przeróżnymi wyzwiskami... - powiedziała aktorka powstrzymując łzy.

Aktorka przeprosiła za mocne słowa, których użyła. Dodała, że nie godzi się na to, co się dzieje na granicy:

To, czego dotyczy mój wpis, odnosi się do traktowania człowieka przez drugiego człowieka. Na to się nie godzę. I nieważne, czy to są Polacy traktujący zagranicznych, czy odwrotnie. Nieważne. Nieważne kto jest na jakim stanowisku, jakiej jest narodowości, jakiego koloru skóry. Chodzi mi o traktowanie człowieka przez człowieka - dodała aktorka.